Wielu krytyków ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza z góry wróżyło klęskę jego pomysłom ożywienia patriotycznego i militarnego ducha polskiej młodzieży, wydziwiając na tworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej oraz Legii Akademickiej.

Rzeczywistość jest jednak całkiem inna niż by się to marzyło przeciwnikom rządu Zjednoczonej Prawicy ze szczególnym uwzględnieniem resortu obrony. Szeregi „terytorialsów” systematycznie rosną, a wspierane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego formowanie Legii również spotkało się z dobrym przyjęciem, czego najlepszym dowodem jest ponad 100 chętnych kandydatów do niej na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie.

- Celem projektu z jednej strony jest odbudowa rezerw osobowych, które są istotnym elementem całego systemu obronnego państwa. Z drugiej strony to zaszczepienie wśród studentów spraw związanych z obronnością. Program składa się z dwóch części: teoretycznej, realizowanej w uczelni, która trwa 30 godzin, po jej zaliczeniu studenci przechodzą do części praktycznej w wybranych centrach szkoleniowych w całej Polsce - powiedział Radiu Kraków koordynator działań związanych z tworzeniem struktur LA Grzegorz Matyjasik z MON.

Część studentów poprzestanie na podstawowym przeszkoleniu i odbyciu praktyki poligonowej, niektórzy zechcą być może zasilić WOT lub nawet wybrać karierę zawodowego żołnierza.

Pomysł ministra Macierewicza nawiązuje do znamienitej przedwojennej tradycji. Istniał wtedy 36. Pułk Piechoty Legii Akademickiej powstały ze sformowanego tuż po odzyskaniu niepodległości Legionu Akademickiego składającego się ze studentów Uniwersytetu, Politechniki, Wyższej Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego i Wyższej Szkoły Handlowej.

Do oddziału LA na krakowskim Uniwersytecie Pedagogicznym mogą wstępować studenci wszystkich uczelni z podwawelskiego grodu. Do zorganizowania swojego przygotowuje się tarnowska Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa.

A malkontenci niech sobie nadal narzekają, marudzą i krytykują. Najwidoczniej nie zależy im na zwiększeniu potencjału obronnego Rzeczypospolitej, ani na rozbudzaniu uczuć patriotycznych młodzieży.

Jerzy Bukowski