Bardzo podoba mi się organizowana od kilku lat społeczna akcja „Czyste Tatry”, w ramach której wolontariusze znoszą w plastikowych workach z górskich szlaków kilkaset kilogramów śmieci pozostawianych tam przed ludzi bez kultury i bez świadomości ekologicznej.

            W tym roku odbyła się ona już po raz szósty, ale jej zakończenie bardzo mnie wzburzyło. Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, wolontariusze przystąpili bicia rekordu Guinnessa w układaniu narodowego godła o wymiarach 20 na 23 metry z 6 ton surowców wtórnych.

            „Po zakończeniu akcji surowiec trafi do fabryki sponsora i zostanie przetworzony na specjalną linię ekologicznych worków na śmieci Eko Natura, które będą wykorzystane podczas następnej edycji <Czystych Tatr>” - czytamy w depeszy PAP.

            Żadna, nawet najbardziej szlachetna motywacja nie usprawiedliwia znieważania symboli niepodległej Polski, co jednoznacznie określa par. 4. artykułu 28. Konstytucji RP: „Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej Polskiej podlegają ochronie prawnej”.

            Szkoda, że pomysłodawcy nie wzięli pod uwagę, z jak powszechnie negatywną reakcją spotkał się Orzeł Biały z czekolady, jakiego zafundował kiedyś swoim rodakom na Święto Konstytucji 3 Maja były prezydent Bronisław Komorowski. A przecież było to o wiele bardziej szlachetne tworzywo niż zabarwiony różnymi kolorami regranulat z foliowych odpadów.

Jerzy Bukowski