Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Tomasz Piątek z ,,Gazety Wyborczej'' wydał książkę, w której pomawia Antoniego Macierewicza o kontakty z rosyjskimi służbami i o powiązania z SB.  W odpowiedzi minister Macierewicz zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez autora książki. Co Pan sądzi o tej sprawie?

Dr Jerzy Targalski, historyk, politolog, publicysta: Zdaje się, że autor tej książki, jak informują różni publicyści, ma żółte papiery, więc ja rozumiem że ,,Wybiórcza'' w geście rozpaczy postanowiła publikować pacjentów z Tworek, ale czy i my musimy zajmować się - że tak powiem- twórczością pacjentów z Tworek?

Podobno autor nadużywał heroiny, napisał też książkę tak zatytułowaną, w której zdradza swoje doświadczenia na ten temat.

W takim razie ja się nie dziwię, że potem tworzy takie książki. Ja raczej nie odważyłbym się analizować treści, bo nie jestem specjalistą od skutków zażywania heroiny, natomiast fakt, że się ,,Wybiórcza'' już i do heroiny ucieka po pomoc, to świadczy, że z nimi jest naparawdę kiepsko.

Próby podważenia wiarygodności MON zbiegły się w czasie z dużym cyberatakiem na Ukrainie, który dotknął też część firm w Polsce i w Europie - czy mogły to być działania rosyjskich służb?

Bądźmy realistami, to nie mógł być nikt inny, tym bardziej, że sprawę cyberataku należy rozpatrywać razem z innymi wydarzeniami, tzn. w kontekście wysadzenia w powietrze (Maksyma) Szapowała (dowódca sił specjalnych ukraińskiego wywiadu wojskowego - red.), pożarów, które wybuchają na Ukrainie itd. -to wszystko trzeba rozpatrywać razem. Uważam, że Rosjanie mają tu dwa rodzaje celów: taktyczne i strategiczne. Jeśli chodzi o cele taktyczne, to po pierwsze - wojsko musi ćwiczyć. Wojsko, które nie ćwiczy, do niczego się nie nadaje. Po drugie - było to jasne przesłanie: my możemy wszystko a wy nam i tak nic nie możecie zrobić. Możemy zdestabilizować nie tylko Ukrainę, ale każdy kraj.

Było to takie ,,nadymanie'' się i pokazywanie, jakim to są ,,strasznym zagrożeniem''. Ale to są cele taktyczne, natomiast bardziej poważny jest cel strategiczny - otóż Putinowi chodzi o zdestabilizowanie Ukrainy i wywołanie chaosu, a drogą do tego prowadzącą ma być pokazanie, że ekipa Poroszenki nie panuje nad sytuacją i że należy ją obalić, dlatego, że nie ma nic lepszego, skuteczniejszego niż działanie za pomocą sił patriotycznych. Rosji chodzi tak naprawdę o wywołanie buntu przeciwko Poroszence pod hasłem sprawniejszego państwa, obrony Ukrainy, wprowadzenia porządku itd. Bunt przeciwko Poroszence miałby ten jedyny skutek, mimo dobrych intencji biorących udział w tym buncie, że doszłoby do destabilizacji państwa, kompletnego chaosu i załamania struktur administracyjnych i wówczas nastąpiłyby określone konsekwencje takiej sytuacji.

Po pierwsze, w chaosie doszliby do władzy ludzie Moskwy, a przynajmniej tak planują - oczywiście pod hasłami patriotycznymi, jak najbardziej. W Polsce też - im większy patriota, tym wierniej realizuje linię Moskwy. A po drugie- chodzi o pokazanie Stanom Zjednoczonym, zwłaszcza w kontekście niedawnej wizyty Poroszenki w Waszyngtonie i obietnicy przysłania broni na Ukrainę, że Ukraina jest państwem niepoważnym, sezonowym, że nie ma tam z kim rozmawiać i w związku z tym trzeba się jak najszybciej tej Ukrainy pozbyć. Po prostu jest to zachęta do pewnego rodzaju ,,handlu'' ze Stanami. To są cele strategiczne i tu dalsze rozważanie - czy to Rosjanie czy tez nie, jaki to cyber wirus a i czy było tak, albo siak - jest pozbawione sensu.

W Polsce mamy - zgodnie z zapowiedziami MON - podobno 1 mld złotych na cyberbezpieczeństwo - czy za te pieniądze coś konkretnego już powstało i czy faktycznie jesteśmy zabezpieczeni przed atakiem, Pana zdaniem?

Ja tego nie wiem. Wiem tylko, jak funkcjonuje państwo i na podstawie tej wiedzy mogę powiedzieć tylko jedno, że oczywiście nie jesteśmy zabezpieczeni, bo na pewno jakiś urzędnik nie wykonał polecenia, a inny z kolei urzędnik pokłócił się z drugim urzędnikiem a ktoś jeszcze był zajęty gadaniem 24 h na dobę i nie miał czasu na działanie.

Czy instytucje, związane z bezpieczeństwem komunikacji elektronicznej dobrze spełniają swoje zadanie, np. Ministerstwo Cyfryzacji, kierowane przez panią minister Annę Streżyńską czy też Urząd Komunikacji Elektronicznej?

Tego nie wiem, bo - jak by to powiedzieć - nie było jakiegoś generalnego sprawdzianu, oprócz jednej sprawy, kiedy wyciekły drogą oficjalną dane PESEL. Komornicy pobierali dane tysięcy ludzi łamiąc w ten sposób ustawę o Ochronie danych osobowych. Oczywiście nikomu włos z głowy nie spadł, z czego wnioskuję, że to ministerstwo w ogóle nie działa.

Pani minister jest jednak chwalona za skuteczność, pytanie tylko: w czym się ta skuteczność przejawia?

Ale ja chce konkretów a nie pochwał. Kiedy podałem imię i nazwisko sekretarza miasta Żywca, to zainteresowało się mną GIODO i prowadziło całe śledztwo, skąd znam to nazwisko. I na to były pieniądze i czas, ale żeby się zająć sprawą wycieku tysięcy danych osobowych - na to oczywiście ministerstwo siły nie miało, bo było zajęte mną - jak rozumiem.

Zajęli się ważną osobą, co się dziwić?

No tak, to mi nawet schlebia (śmiech), tyko ja wyciągam inny wniosek - po prostu mnie się nie bali, a komorników się boją, bo są tam układy i interesy.

Czy jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę cyberprzestępców czy też nie oddamy pola zbyt łatwo, bo przecież podobno mamy w Polsce zdolnych informatyków?

To zależy, czy zostanie wprowadzony sprawny system obrony, ale ja niestety nic na ten temat nie wiem, a nie jestem też od tego specjalistą ani wojskowym.

Mimo to właśnie Pan pyta o tzw. niewygodne kwestie, a zagrożenie cyberatakiem z pewnością do takich należy, bo atak np. na elektrownie ma wpływ na funkcjonowania całego państwa.  Może trzeba więcej pytać?

Na pewno, ale prawdopodobnie wtedy zostałby zatrudniony specjalny pracownik, prawnik od pisania odpowiedzi, które nie będą nic wnosiły do tematu, ale fromalnie odpowiedź będzie udzielona.

Poprawnym politycznie językiem?

Tak jest. Natomiast ja mogę podać informację o portalu niejakiego pana Bućki, reporters.pl, który mi ostatnio pokazano, i przyznam, że podobnego horrendum w życiu nie widziałem.  To są same fałszywki i brednie, w których chodzi głównie o ,,klikalność''.

Faktycznie, są tam zazwyczaj sprawy porażająco-masakryczne i trudno znaleźć źródło pochodzenia tych informacji.

Tak, bo szef tego portalu wymyśla ,,cuda''. To jest fake-newsowy portal, który ma cel finansowy, ponieważ idioci bardzo lubią takie rzeczy czytać.

Jednak brak źródła tych informacji budzi podejrzenia…

Oczywiście, bo on kradnie te pseudo-informacje od innych pseudo-dziennikarzy, tak właśnie się to odbywa.

Dziękuję za rozmowę