Rzecznik opactwa, Nikodemus Schnabel, wyjaśnił, jak doszło do próby podpalenia. Nieznani sprawcy podpalili książkę znajdującą się w pobliżu organów opactwa. Książka i leżące obok niej krzyże zajęły się ogniem. Podpalenie zostało odkryte przez przypadek i ugaszone w pośpiechu.

Opat Gregory Collins powiedział, że idzie tu o „najgorszy z ataków” na chrześcijan, jakie miały miejsce w ostatnich miesiącach. Mieszkać na Syjonie stało się jego zdaniem czymś niebezpiecznym. „My jako wspólnota mówimy wyraźnie, że nie otrzymujemy wystarczających środków bezpieczeństwa, o które prosimy” – powiedział opat.

Według benedyktynów nie ulga wątpliwości, że doszło do próby podpalenia ich opactwa. Związane jest to zapewne z wizytą Ojca Świętego w Jerozolimie. Jest możliwe, że podpalenie miało być protestem przeciwko Mszy papieskiej w Wieczerniku. Wczoraj Fronda informowała, że niektórzy radykalni Żydzi uznali tę Mszę za obrazę wobec ich religii i historii (czytaj więcej TUTAJ).

pac/katholisch.de