Anioł ukrywa się w Boskim świetle, KTÓRE NOSI

W aniele Boże światło udziela się w sposób niematerial­ny, w pewnym sensie w stanie czystym. Również podczas anielskich objawień człowiek ma duże trudności z odróż­nieniem obecności anioła od przejawienia się Boga same­go. Anioł ukazuje się zawsze jako nośnik Boskiej jakości; stąd imiona aniołów w Biblii to zazwyczaj imiona Boga. Tak jest w przypadku imion archaniołów, jakie zostały nam wyjawione. „Michał” oznacza „Któż jest jak Bóg?”, „Gabriel” - „Moc Boga”, „Rafał” - „Bóg uzdrawia”*.

Zatem gdy Bóg objawia swą obecność, wysyła przed sobą posłańca (po grecku angelos). Będąc nosicielem Boskich jakości, załamujących się w nim na zasadzie refrakcji, przekazuje światło Najwyższego. Dlatego człowiek często go nie widzi. Jest nam równie trudno oddzielić obecność anioła od samej Boskiej interwen­cji, jak odróżnić światło świecy od światła słonecznego w sytuacji, kiedy to pierwsze usytuowane jest przed tym drugim. Potrzeba bardzo dużej czystości serca i wielkie­go natężenia kontemplacji, żeby w blasku przekazywane­go nam Boskiego światła ujrzeć obecnego tam również anielskiego posłańca.

W Piśmie świętym obecność anioła jawi się najpierw poprzez wyrażenie „Anioł Pański”*; nie jest to po prostu pewien sposób oznajmienia, że Bóg stał się obecny*, lecz wskazanie na przybycie mediatora*, „posłańca” będącego nośnikiem teofanii Boga, który wszelako jest już na miej­scu. Owa Boska obecność byłaby bez wątpienia postrze­gana w sposób niejasny, podobnie jak niejasne jest dla nas, szczególnie na początku, doświadczenie obecności aniel­skiej. Doświadczamy objawień Boga w przejawach Jego Opatrzności, czasami zaś w sercu tego doświadczenia po­jawia się inna obecność, lecz dosyć trudna do uchwyce­nia i niewyraźna. Stąd uwagi współczesnych chrześcijan: „Wierzymy w anioły, ale czyż nie jest to po prostu rodzaj doświadczenia obecności Boga w naszym życiu?”. Podczas Zwiastowania na przykład Gabriel przedstawia przyjście Słowa do łona Maryi i ogarniające ją światło łaski.

W tym wypadku musimy być bardzo pokorni i nie możemy chcieć redukować Objawienia do naszych moż­liwości percepcji - jako że w tej dziedzinie często brakuje nam ostrości widzenia. Nie wyobrażajmy sobie, że chrze­ścijanin przekroczył stadium „Anioła Pańskiego”. Trzeba nam zaakceptować całość historii zbawienia, uznać świa­dectwa z życia świętych - osoby uduchowione zgodnie stwierdzają, że doświadczały czegoś więcej niż prostej Boskiej interwencji; zauważyły obecność jakiegoś stwo­rzenia duchowego.

Anielska mediacja

Anioł jest mediatorem Bożej światłości, ale nie jej pośred­nikiem. Bóg wchodzi w bezpośrednią relację łaski z każ­dym ze swych dzieci; nie posługuje się aniołami jako pośrednikami. Równocześnie aniołowie pełnią funkcję mediacji w tym znaczeniu, że są posłańcami objawiają­cymi prawdę oraz wolę Bożą i są obecni w tym samym momencie, gdy Bóg staje się obecny dzięki ich przyj­ściu. W Księdze Wyjścia anioł jest „nosicielem Bożego Imienia” (por. 23, 21) - określenie to wskazuje na jed­noczesną obecność Boga objawiającego się człowiekowi oraz anioła, świadka i sługi tej komunikacji Boskiego światła. Ów pokorny sługa, który wie, że jest „nieuży­teczny”*, stanowi dokładne przeciwieństwo niezbędne­go pośrednika.

Biblia dopełnia demistyfikacji anioła jako koniecznego pośrednika Boga jedynego, koncepcji właściwej dla mi­tologii politeistycznej. Bowiem za politeizmem kryje się faktycznie pewien rodzaj ukrytego monoteizmu; został on wypracowany na bazie wiary w jedynego Boga, który staje się coraz bardziej odległy. W takim kontekście świat bytów duchowych staje się obowiązkowym pośredni­kiem, gdyż jest dopuszczony do przebywania w obecności Boga. Dzięki doświadczeniu przymierza, przeżywanemu w ciągu całej historii zbawienia, Izrael uświadomił so­bie jasno, że człowiek, dziecko Boże, nie musi korzystać z pośrednictwa wielkich wezyrów czy niebiańskich szambelanów, aby dostać się do swego Ojca. Biblia przełama­ła, a nawet obaliła religijny schemat ludów ościennych (szczególnie mieszkańców Babilonu i starożytnej Persji), według którego z jednej strony znajduje się Bóg władca, otoczony przez swój dwór niebiańskich stworzeń - mają­cych jako jedyne bezpośredni dostęp do Niego - z drugiej strony zaś mamy człowieka, istotę materialną, oddaloną od Boga, która musi korzystać z pośrednictwa tychże stworzeń, aby przedstawić swe petycje w taki sposób, jak czyni się to w królewskim pałacu, gdzie dotarcie do wład­cy wymaga pośrednictwa dworzan.

W przeciwieństwie do tego dzieje przymierza między Bogiem a Izraelem naznaczone są przekonaniem o bez­pośredniej więzi Boga z człowiekiem. Lecz nawet w mo­mencie, gdy owa głęboka relacja się nawiązuje, Lud Boży ma świadomość, że ludzie nie są jedynymi stworzeniami Bożymi i że wokół Boga znajduje się cała rzesza ducho­wych stworzeń, naszych starszych braci w porządku na­tury i pierworodnych w porządku łaski. Aniołowie nie są po to, by nakłaniać łudzi do przechodzenia przez ich niebiański przedpokój, lecz są sługami Boga, skoncentro­wanymi wyłącznie na Nim oraz Jego wspaniałomyślnym planie względem nas.

Jean-Miguel Garrigues OP

Fragment pochodzi z książki Jeana-Miguela Garrigues OP, Niewidzialny świat aniołów, tł. Magdalena Foss-Kita, wydawnictwo Espirit, Kraków 2009.