Asystent amerykańskiego sekretarza stanu ds. Europy, Wess Mitchell krytycznie wypowiedział się na temat poparcia Niemiec dla projektu Nord Stream 2. Wypowiedź Mitchella przed komisją spraw zagranicznych Senatu omawia dziś "Wall Street Journal".

Co powiedział amerykański polityk? Rurociąg, w ocenie Waszyngtonu, zwiększy wpływ Moskwy na zaopatrzenie Europy w Energię. Kiedy zostanie powołany nowy rząd Niemiec, Stany Zjednoczone ponownie wystąpią przeciwko Nord Stream 2- zapowiedział Mitchell. 

"To szansa, by wezwać Niemcy do okazania większej solidarności w europejskim kontekście"- mówił asystent amerykańskiego szefa dyplomacji. Jak podkreślił Wess Mitchell, Niemcy mylą się w kwestiach bezpieczeństwa energetycznego, w dodatku "w sposób szkodliwy dla innych krajów członkowskich UE". 

Resort gospodarki i energetyki Niemiec nie chciał komentować tej wypowiedzi. Mitchell pochwalił jednocześnie Danię. Pod koniec listopada przyjęto w tym kraju możliwość blokowania projektów rurociągów biegnących przez wody terytorialne, takich jak Nord Stream 2, ze względu na zastrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa lub polityki zagranicznej. 

Asystent Rexa Tillersona podkreślił również, że kraje, przez których wody terytorialne ma prowadzić trasa Nord Stream 2 rozważają własne stanowisko w tej sprawie. W ocenie Mitchella, Federacja Rosyjska doskonale wie, jak wykorzystać dostawy energii jako broń przeciwko Europie. 

Jednocześnie przedstawiciel resortu dyplomacji, pytany o ewentualne dodatkowe sankcje wobec firm zaangażowanych w projekty takie jak Nord Stream 2 odpowiedział, że administracja amerykańska ogranicza się do wyrażenia sprzeciwu oraz promowania alternatyw. Jak podkreślił, Waszyngton "nie chce robić wyłomu w jedności z rządami w Europie" w kwestii sankcji przeciwko Rosji niezwiązanych ze sporem wokół rurociągu. 

yenn/PAP, Fronda.pl