Tomasz Wandas, Fronda.pl: Na czym polega kształtowanie polskiej polityki historycznej?

Jarosław Sellin, wiceminister w MNiDN: Na wszystkim, co stanowi politykę historyczną. Państwo musi podejmować decyzje np. o nazwach ulic, o tym komu stawiamy pomniki, a komu nie, jakie portrety są na polskich banknotach, monetach, jakie święta obchodzimy a jakich nie – wszystkie te elementy składają się na politykę historyczną. Najważniejsza oczywiście jest polityka narracyjna, która przypomina nasze doświadczenie historyczne zarówno na użytek zewnętrzy i wewnętrzny.

Jak dokładnie definiujemy użytek wewnętrzny i zewnętrzny?

Na użytek wewnętrzny po to, aby konstytuować wspólnotę, konstytuować wspólne przeżywanie doświadczenia historycznego, a na użytek zewnętrzny po to, aby w koncercie i rywalizacji narodów przypominać o naszych zasługach dla cywilizacji i walki o wolność – jest to zadanie polityki historycznej, którą państwo musi uprawiać.

Często powtarza się, że obecna polityka historyczna wymaga reformy, zmiany. Co było, czy jest w niej nie tak?

My, w tym momencie jesteśmy na etapie jej intensyfikacji. Dobrą politykę historyczną można prowadzić w oparciu o trwałe instytucje. Proszę zwrócić uwagę, jak dobre efekty przyniosła trwałość działań instytucji takiej jak na przykład Instytut Pamięci Narodowej. IPN istnieje już osiemnaście lat.

I co w związku z tym?

O ile jeszcze w latach dziewięćdziesiątych Polacy często pytani na przykład o to czy Wojciech Jaruzelski jest patriotą w większości odpowiadali, że tak. Systematyczna praca IPNu, praca odsłaniająca ciemne karty PRLowskich namiestników spowodowała, że dziś większość Polaków co do Jaruzelskiego dziś ma poważne wątpliwości.

Czy jeszcze jakieś inne przykłady?

Również w latach dziewięćdziesiątych większość Polaków odpowiadała, że Ryszard Kukliński jest zdrajcą, dzisiaj takie komentarze są absolutnym marginesem, w większości dzięki IPNowi, który systematycznie informował, co dobrego zrobił Kukliński dla Polski i Europy.

Co jeszcze, ale w innej formie, przyczynia się do rozwoju polityki historycznej Polski?

Muzeum Powstania Warszawskiego, które powstało w 2004 roku to kolejna instytucja, która działa już trzynaście lat. Efekty są takie, że przez 2004 rokiem Powstanie właściwie było świętowane wyłącznie w Warszawie, godzina „W” była również obchodzona wyłącznie w Warszawie, flagi były wieszane również wyłącznie w stolicy. Dzisiaj jest to już święto ogólnonarodowe, świętowane w całym kraju.

Jak wielki wpływ ma to na zmianę świadomości Polaków?

Ku mojemu zaskoczeniu – gdy zrobiliśmy badania na użytek programu „niepodległa”- Polacy, którzy byli pytani jakie są najważniejsze święta narodowe, państwowe odpowiadają zgodnie z tym czego można było się spodziewać, że najważniejszy jest 11 listopada, kolejny jest 3 maja, a na trzecim miejscu – ku mojemu zaskoczeniu – 1 sierpnia. Nie 15 sierpnia i Cud nad Wisłą, tylko właśnie 1 sierpnia - dzień wybuchu Powstania Warszawskiego.

O czym to świadczy?

Te opinie Polaków pokazują, jakie efekty może przynosić trwałość instytucji.  

Dlatego właśnie nasz rząd, i moje ministerstwo tak bardzo angażuje się w kontynuowanie bądź przyspieszanie, czy inicjowanie budowy nowych instytucji, które będą zajmować się polityką historyczną.

Na przykład?

Na przykład Muzeum Historii Polski, które chcemy mieć jak najszybciej. Ponadto muzea dedykowane najważniejszym Polakom w historii. Badania pokazują, że Polacy pytani od dwudziestu kilku lat  o najważniejszych Polaków w tysiącletniej historii, na pierwszym miejscu stawiają Jana Pawła II, a na drugim Józefa Piłsudskiego. Obaj, najważniejsi zdaniem Polaków Polacy nie mają swoich muzeów.

A powstaną?

Tak, powstaną – obecnie zajmujemy się przyspieszaniem ich budowy. Powstaną takie muzea w Sulejówku i w Wilanowie w 2018 roku.

Ponadto budujemy muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce, muzeum pamięci Sybiru w Białymstoku. Chcemy zbudować muzeum ziem wschodnich dawnej Rzeczypospolitej w Lublinie. To wszystko to rzeczy, który uruchomiliśmy i uruchamiamy w celu prowadzenia trwałej polityki historycznej.

Co jeszcze poza wybudowaniem tych muzeów przed Wami, co musi zrobić jeszcze Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, aby zintensyfikować polską politykę historyczną?

Bardzo ważne dla kształtowania opowieści i wyobrażeń o własnej historii zarówno do wewnątrz jak i na zewnątrz jest najbardziej ofensywny film fabularny. W tej dziedzinie mamy bardzo dużo zaległości. Nieopowiedzianych historii pięknych i bohaterskich ludzi jest całe mnóstwo. Dlatego też uruchomiliśmy konkurs na pomysły scenariuszowe dotyczące filmu fabularnego o historii Polski. Konkurs miał charakter otwarty zatem nie sugerowaliśmy, ani nie zawężaliśmy chronologii. Spodziewaliśmy się około dwustu pomysłów, a przyszło ich osiemset osiemdziesiąt!

O czym to świadczy?

Już sam ten fakt świadczy o tym jak u wielu Polaków istnieje potrzeba wyrażenia się poprzez pracę, jak wielu Polaków widzi potrzebą powstania dobrych i wartościowych filmów.

Prawie połowa tych scenariuszy dotyczyła okresu II wojny światowej – spostrzeżenia osób które wzięły udział w konkursie i zgłosiły właśnie prace na ten temat ujawniają, że jest to czas historyczny, który do tej pory bardzo mocno przeżywamy.

Co ponadto zrobiliście w tej sprawie?

Ponadto przeprowadziliśmy badania, o czym (jeśli w ogóle) Polacy rozmawiają odnośnie historii w swoich domach i dowiedzieliśmy się, że „na sercu” leży większości z nas sprawa II wojny światowej. Fakt ten pokazuje, że mamy bardzo dużo do nadrobienia jeśli chodzi o historię związaną z II wojną światową i bardzo dużo do nadrobienia jeśli chodzi o produkcję filmu fabularnego opowiadającego nasze różne, ale prawdziwe historie.

Bardzo dziękuję za rozmowę.