Jarosław Kuźniar przejął się potężną falą krytyki, która przy okazji 23. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy spadła na Jerzego Owsiaka. Przypomnijmy, że lider akcji charytatywnej w ubiegłym tygodniu w skandaliczny sposób wyrzucił z konferencji prasowej dziennikarza Telewizji Republika Michała Rachonia, który zadał mu niewygodne pytanie.

Prezenter TVN24 stwierdził, że Owsiakowi należy się zasłużony odpoczynek. „Owszem, są małżeństwa, które żyją ze sobą dłużej niż 23 lata, ale nawet one przyznają, że nikomu jeszcze chwila separacji nie zaszkodziła” - argumentował dziennikarz.

Oczywiście Kuźniar nie zgodził się z argumentami przeciwników Owsiaka, które są „za małe, żeby się po nie schylać”. Zwraca uwagę na „plugawy język” i rozpętanie wokół słusznej akcji „jatkę”. Prezenter TVN24 zaniepokoił się jednak tym, że argumentacja może trafić do części osób, którym „daleko do zapalczywego krytykowania WOŚP”. Mogą oni pomyśleć, że może coś jest w tych słowach krytki i nie wspomóc akcji.

Stąd pomysł wysłania Owsiaka na urlop. Zdaniem Kuźniara, lider WOŚP po zakończeniu tego finału mógłby „z klasą zamknąć ujadaczom usta”. „Jeżeli nie, powinien wreszcie znaleźć kogoś, kto uratuje WOŚP. Nie przed prawicą, ale przed nim samym” - skomentowa dziennikarz.

MaR/Natemat.pl