"Platforma Obywatelska reprezentuje typ partii skrajnie niewiarygodnej. Traktuje politykę jako jedną wielką manipulację" - powiedział dziś na konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński.


I trudno się nie zgodzić z tą miażdżącą diagnozą ugrupowania Grzegorza Schetyny. "To, co robi PO nie ma nic wspólnego z demokracją " - dodał Kaczyński. "Jaki sens ma głosowanie na partię, która przed wyborami robi jedno, a po wyborach drugie?" - zapytywał.

Bo rzeczywiście, jaki? Przecież jest oczywiste, że Platforma Obywatelska nie zrobi tego, co dziś obiecuje i zapowiada. Ba, może zrobić coś wprost przeciwnego. Wielokrotnie już tego dowiodła podczas swoich długich, ośmioletnich rządów.

Nie trzeba przypominać nikomu o OFE, wydłużeniu wieku emerytalnego, zwiększeniu podatków (VAT), obniżeniu wieku przymusu szkolnego (bez pytania o zgodę rodziców) czy niezwykłej łagodności dla rozmaitych mafii rozdzierających państwo.  

"PO potrafiła przysięgać, że nie podwyższy wieku emerytalnego i to zrobić. Potrafią złożyć deklarację "boguojczyźnianą", a następnie prowadzić politykę lewicową, a wręcz lewacką. Teraz mamy PO, która chce wprowadzać rewolucję. Czy będzie to służyło czemuś dobremu?" - wskazywał dziś Jarosław Kaczyński.

Nawiązał do wypowiedzi polityka PO Rafała Grupińskiego. Ten był na sobotniej manifestacji KE pod tęczowymi flagami pytany o związki partnerskie. Nie wiedząc chyba, że jest nagrywany, powiedział, iż... Platforma oczywiście chce je wprowadzić, tylko nie może o tym obecnie mówić, bo to by zraziło zbyt wiele osób.

"Jeżeli politykę traktuje się poważnie, to wtedy potrzebna jest wiarygodność. Jaki sens ma wrzucanie do urny kartki z poparciem dla jakiejś partii, jeżeli okazuje się, że ta partia mówi jedno, a robi drugie? To nie ma żadnego sensu. To wszystko fikcja i manipulacja.Platforma Obywatelska będzie na scenie pewnie jeszcze długo, ale te cechy powinny być znane społeczeństwu. PO potrafiła przysięgać, że nie podwyższy wieku emerytalnego i to zrobić" - stwierdził prezes PiS.

"Potrafią złożyć deklarację "boguojczyźnianą", a następnie prowadzić politykę lewicową, a wręcz lewacką. Teraz mamy PO, która chce wprowadzać rewolucję. Czy będzie to służyło czemuś dobremu? Z całą pewnością nie. Może chodzić tylko o to, żeby wprowadzać w błąd środowiska LGBT, żeby uzyskać ich poparcie. Mamy do czynienia z kolejnym aktem, który z demokracją nie ma nic wspólnego" - dodawał Jarosław Kaczyński.

bsw/niezalezna.pl