Jarosław Kaczyński o świętach opowiedział dziennikarzowi internetowej telewizji wSensie.tv. - Najpiękniejsze wspomnienie? Chyba to sprzed 62 lat... Pamiętam to: wchodzimy z bratem do pokoju, w którym znajdowała się choinka. A pod choinką - piękne prezenty, w tym dwa konie na biegunach. Nigdy później nie przeżywałem tego już tak mocno - przyznał prezes PiS.

Pytany o to, do jakich dań zasiadała zawsze rodzina Kaczyńskich, stwierdził, że zawsze stawiano na sprawdzoną polską tradycję. - Był karp, barszcz, jakieś kluski z makiem. Także postna kapusta i pierogi. Poza tym, ciasta. Krótko mówiąc: zgodnie z tradycją - stwierdził.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości wyznał również, że w dzieciństwie najbardziej lubił "zimne ognie i prezenty". - Zawsze szukałem prezentów, o których wiedziałem już, że nie przynoszą ich Aniołki. Później po latach opowiadałem mojej bratanicy Marcie różne niesłychane historie dot. Aniołków. Ona wierzyła w to, że przylatują; to było bardzo miłe. Ale to się skończyło, dzieci dojrzewają i przestają wierzyć w takie rzeczy - zakończył z uśmiechem Jarosław Kaczyński.

mm/wsensie.tv