Hospitalizacja Jarosława Kaczyńskiego dobiega już końca, zapewnia wicepremier Jarosław Gowin. W rozmowie z ,,Onetem'' ucina też spekulacje na temat rekonstrukcji rządu oraz wyjaśnia, dlaczego odmówienie niepełnosprawnym było przejawem troski o Polskę. 

,,Prezes Kaczyński leczy schorzenie kolana. Wszystkie pozostałe plotki są całkowicie wyssane z palca [...] hospitalizacja chyba już zbliża się do końca'' - powiedział.

,,W tak skomplikowanym tworze, jakim jest nowoczesne państwo, nie ma osoby, która dowodzi wszystkim. Skuteczna władza musi być zdywersyfikowana. Ale rzeczywiście najważniejszą osobą w naszym obozie jest Jarosław Kaczyński. To, że akurat przebywa w szpitalu, niczego nie zmieniło i nie jest specjalnym utrudnieniem'' - stwierdził.

,,Skala wpływu prezesa na bieżącą politykę rządu jest demonizowana. W rzeczywistości Jarosław Kaczyński dał ogromną swobodę działania premierowi Morawieckiemu, ale oczywiście pewne konsultacje są niezbędne'' - dodawał.

Gowin zapewnił też, że nie ma mowy o żadnej rekonstrukcji rządu. ,,Nie jest planowana żadna rekonstrukcja. Oczywiście premier Morawiecki ma prawo w każdym momencie dokonać roszad rządowych, lecz wymiana kilku ministrów wymagałaby uzgodnienia nie tylko wewnątrz PiS-u, ale i całego obozu. Nigdy od powołania rządu Mateusza Morawieckiego taki temat nie był na naszych koalicyjnych spotkaniach poruszany'' - podkreslił.

Polityk tłumaczył też, dlaczego rząd nie dał niepełnosprawnym tyle pieniędzy, ile domagali się ich opiekunowie. ,, Mądre państwie musi równoważyć zadania społeczne, w tym np. otoczenie opieką osób niepełnosprawnych i zadania rozwojowe. Gdy myśli się głównie o zadaniach socjalnych, to podcina się korzeń rozwoju gospodarczego, a w konsekwencji pozbawia możliwości realizacji zobowiązań socjalnych. Gdy z kolei dochodzi do przechyłu na rzecz rozwoju bez troski o konsekwencje społeczne, to skutkiem jest to, co znamy z pierwszego ćwierćwiecza III RP: poczucie niesprawiedliwości wśród najbardziej potrzebujących i utrata zaufania do państwa'' - powiedział.

Jak dodał, PiS wykazuje się tu odpowiedzialnością za Polskę. ,,Gdybyśmy byli rzeczywiście cyniczni, o co nas pan mimo zaprzeczeń podejrzewa, to chociażby ze względu na chłodną kalkulację polityczną zrealizowalibyśmy te postulaty i niech się potem dzieje co chce... A to, że budżet zachwieje się w posadach, będzie zmartwieniem już po wyborach 2019 roku… Fakt, że nie postępujemy w ten sposób, jest przejawem naszej odpowiedzialności za Polskę'' - powiedział Gowin.

mod/onet.pl