1. Czy pamiętają państwo ten żart – czym się różni gołąb od zwłaszczy?

Bo gołąb lubi siadać na oknie, a zwłaszcza na parapecie...

A czym się różni Donald Tusk od zwłaszczy?

Bo Tusk chce do Brukseli, a zwłaszcza musi.

2. Tusk do Brukseli chce, bo - pomijając jego nieuchronny dyskomfort językowy – nie będzie mu tam źle. Bo tam generalnie źle nie jest.

Lepiej być w Brukseli przewodniczącym czegokolwiek, niż w Polsce byłym premierem i przewodniczącym byle czego.

Tusk do Brukseli musi, bo dla sitwy stał się już balastem. Stracił poparcie i wigor, a co najgorsze przyjdą wybory i opozycja wywlecze, a naród przypomni sobie te wszystkieniespełnione obietnice. A jak nie będzie Tuska – to nie będzie komu wywlekać – Siemoniakowi, Schetynie? Jeden grzeczny, cichy, a drugi w zasadzie też jakby z opozycji

Odesłanie Tuska pozwoli sitwie częściowo chociaż odświeżyć wizerunek i próbować jednak jakoś wygrać te wybory, żeby utrzymać się przy życiodajnym wodopoju.

3. Tusk musi, bo ma też za plecami smoleńską mgłę niejasnych kontaktów Putinem , a zwłaszcza (od której się różni) tę mglistą (wierzę, że nie mroczną) tajemnicę – dlaczego oddał Putinowi w ciemno całe to tak zwane umownie badanie katastrofy.

Byłego premiera można by w Polsce za to rozliczać, ale przecież nie przewodniczącegoRady!

Minie 5 lat, akurat odpowiedzialność w świetle kodeksu karnego się przedawni...

4. Należałoby go przytrzymać w Polsce i rozliczyć. Ale niech jedzie, byleby się nie pakował nazbyt długo...

Janusz Wojciechowski/Salon24.pl