Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Zgodnie z publikowanymi tu przewidywaniami, okazało się Ryszard Petru jest nadal cennym zasobem i jako taki nie może się zmarnować politycznie. Tym razem były lider .N zaprezentował 'Plan Petru'. Wcześniej chciał być premierem oraz postawić przed Trybunałem Stanu panią B. Szydło i prezydenta A. Dudę, dziś wybrał najbardziej populistyczne hasła z programów innych partii opozycyjnych i tworzy nowy byt polityczny. Czy 'Plan' wypali?

Jan Szewczak, poseł PiS, wiceprzewodniczący sejmowej komisji finansów: Myślę, że internet by nie żył bez Ryszarda Petru, więc jego obecność w polityce jest konieczna. Uważam, że z równym skutkiem Ryszard Petru może zacząć rozwijać debatę od tematu wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocnymi, tudzież nad zasadnością święta 'Sześciu Króli' nad św. Trzech Króli. I wtedy na pewno wzbudzi bardzo duże zainteresowanie społeczne. Równie poruszające są jego pomysły typu 'dostępność nauki języka angielskiego'- bo przecież Ryszard Petru też już mówił, że na świecie trzeba zwracać się do polityków 'you', więc to by się też przydało.

Natomiast oczywiście śmieszne są te zapowiedzi programu konkurencyjnego dla programu PiS-u, dotyczącego Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju - bo przypomnę, że jeszcze niedawno ten sam Ryszard Petru proponował, aby jednym ze sposobów na rozwiązanie problemów służby zdrowia było powołanie dwóch NFZ-ów, dwóch, nie jednego. Mówił też o pozyskaniu środków finansowych dla budżetu - jego zdaniem można by sprzedać LOT i bank Pekao S. A., i odwrócić repolonizację - że z tego będą pieniądze.

Co może wyniknąć z wysokich ambicji politycznych byłego lidera .N, czy 'Plan Petru' wyniesie swego konstruktora na wyżyny światowej polityki?

Były już pomysły Ryszarda Petru, że np. zostanie prezydentem, bo przecież i to na początku planował, albo, że zostanie premierem, lub że będzie stawiał polityków PiS przed Trybunałem Stanu- a więc wydaje się, że ma w tym zakresie takie same szanse, jak i na realizację  tego, co promował, gdy ubolewał, że chłopcy na Podkarpaciu nie mogą chodzić do ginekologa. To jest mniej-więcej podobny poziom intelektualny jego dociekań.

Jak ocenia Pan wybór speców od gospodarki, z którymi po sukces chce nadal podążać Ryszard Petru?

Jeżeli za partnera weźmie sobie głównego ekonomistę, dra hab. pana Andrzeja Rzońcę z Platformy (współpracownika pana Leszka Balcerowicza), który ma pewne problemy z liczeniem procentów, na co internauci zwracali już uwagę, to tylko czekajmy sukcesu. Bo przecież i pan Rzońca w swoim światłym planie naprawy polskiego systemu gospodarczego mówił o urealnieniu wieku emerytalnego, czyli najpewniej powrotu do podwyższonego wieku emerytalnego, co także było jedną z inicjatyw ugrupowania pana Petru, .Nowoczesnej.

Oceniam jako kompletną impotencję programową, myślową czy też koncepcyjną to, co mogą razem ci panowie stworzyć, proponując jakieś alternatywy, które są bajkami z mchu i paproci, których nikt poważny nie będzie brał pod uwagę.

Przypomnijmy, że ten sam Ryszard Petru deklarował, iż budżet na 2017 rok się zawali, a pan Rzońca mówił, że będziemy tu mieli drugą Grecję przy założeniu, że będzie kontynuowany program Rodzina 500 Plus. Tymczasem budżet na rok 2017 zakończył się spektakularnymi wynikami, sensacyjnie pozytywnymi, zwłaszcza jeśli chodzi o dochody podatkowe. Przypomnijmy, że rządowi PO-PSL zajęło 8 lat, aby zwiększyć dochody z VAT o 25 mld zł, a rządowi PiS zajęło to jeden rok i dochody z VAT-u wzrosły o 30 mld zł. A więc ci obaj panowie mogą jedynie i wyłącznie pomarzyć o takich sukcesach gospodarczych czy finansowych, jakie osiągnęliśmy w 2017 r. i jakie zapowiadają się na rok 2018, bo ponownie zanosi się na równie dobre wyniki.

Były szef .N stwierdził, zwracając się do dziennikarzy, że mógł swój plan nazwać 'Wspólny Program Naprawy Państwa', ale oni by tego nie zapamiętali, więc nazwał go przyjaźnie i prosto 'Plan Petru'. Chyba ujął tym argumentem zebranych na konferencji redaktorów?

Myślę, że nic tak nie kompromituje i nie ośmiesza polskiej opozycji, jak działalność i wypowiedzi pana Ryszarda Petru, i właściwie można powiedzieć - radość życia w kontaktach z opozycją możemy czerpać głównie z występów jego i jego kolegów oraz koleżanek partyjnych, które jak widać nie chcą się poznać na jego geniuszu.

I niestety go nie chciały…

Dziewczyny, czy jak o czasem o sobie  mówiły - ''dziewuchy''-  nie chciały już takiego lidera i został odrzucony przez te wybitne posłanki.

I co teraz - 'zraniony byk' pokazał, że nie daje za wygraną?

Można by tak to nazwać, że 'zraniony samiec wyszedł na rykowisko', tyle że nie są to ani ryki jelenia jako przywódcy stada, jeśli już użyć tych porównań do natury, ale bardziej są to popiskiwania chomika. Jeszcze wiele lat edukacji przed panem Ryszardem Petru, w wielu dziedzinach - w zakresie gospodarki i historii, ale i biologii, nie mówiąc już o kalendarzu.

Może jednak były lider .Nowoczesnej, jako człowiek, w którym pewne środowiska pokładały nadzieje, zostanie poddany jakiejś 'renowacji', medialnej obróbce i okaże się, że znajdą się chętni, by w jego nowy byt polityczny zainwestować?

Nie wiążę żadnej nadziei z sukcesami politycznymi pana Petru. Bardzo bym się zdziwił, gdyby ktoś chciał jeszcze przeznaczyć jakiekolwiek pieniądze na budowanie jego PR-u i pozycji, bo to jest absolutny talent, jeśli chodzi ośmieszanie polityki i racji stanu. Natomiast być może jego mocodawcy chcieliby w jakiejś tego typu kroplówce podtrzymać byt polityczny, którego naprawdę ze świecą szukać na świecie. Tu tak naprawdę nie wiadomo, czy śmieszność jest większa od niewiedzy, czy brak wiedzy jest większy od śmieszności - trudno to ocenić. Myślę, że Plan Morawieckiego nie zadrży w posadach, ani tym bardziej nie zadrży rządzący PiS, z powodu przygotowań wojennych pana Ryszarda Petru. Obawiam się, że ten nowy program wyborczy nie mógłby podbić nawet Madery.

Dziękuję za rozmowę