Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Powołany został nowy-stary rząd,  bez roszad na stanowiskach ministerialnych, ale z pewnością należy spodziewać się zmian. Poprzednio, za czasów premiera Tuska ministrów także wymieniano. Jakie  były powody tamtych zmian, a jakie mogą być teraz?

Janusz Szewczak, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Finansów: Po pierwsze można powiedzieć, że były premier Donald Tusk z Platformy Obywatelskiej musiał wymieniać tych swoich ministrów w takcie kolejnych afer - a to zegarkowej, a to hazardowej, albo podsłuchowej. Okazywało się, że nawet jak na Platformę, skala kompromitacji jest za duża, czyli ministrowie odchodzili w atmosferze mega kompromitacji i w niesławie. Premier Morawiecki robi to na spokojnie, na razie mamy stary-nowy rząd, ale przecież nie można wykluczyć, że po nowym roku takie zmiany i taka rekonstrukcja nastąpi, i na pewno nie z powodu kompromitacji, tylko z powodu dopasowania -powiedziałbym - ludzi do zadań. Nie tak, ja to bywało za rządów Platformy i PSL-u, że oni dopasowywali zadania do ludzi i mieliśmy jakiegoś ministra Boniego w ministerstwie cyfryzacji, mieliśmy Teresę Piotrowską w ministerstwie spraw wewnętrznych czy mieliśmy Sławka Nowaka w ministerstwie transportu, czyli byłego modela z wybiegu jako specjalistę nadzorującego budowę dróg i autostrad.

Jeszcze jedna wielka różnica, którą warto podkreślić: premier Szydło, w przeciwieństwie do premiera Tuska nie uciekła za granicę przed odpowiedzialnością, ani nie udała się na emigrację zarobkową do Brukseli, tylko została w rządzie, w drużynie i będzie wspierać własny rząd jako wicepremier.

Widać autentyczne zaangażowanie pani premier w działania rządu Zjednoczonej Prawicy, bo swoją decyzją o pozostaniu w rządzie uwiarygodniła i wzmocniła przekonanie wśród elektoratu, że są potrzebne zmiany. Taką postawą pomogła M. Morawieckiemu w przyszłej transformacji.

To są inne światy kulturowe - tak bym o tym powiedział. Bardzo ważne jest i to, że premier zapowiedział kontynuację dobrej zmiany rządu premier Szydło i są trzy elementy, które się na to składają: bezpieczna rodzina, godna praca i mieszkanie dla wszystkich. To właściwie są fundamenty, na których nowy rząd i nowy premier chcą się, również po ewentualnej rekonstrukcji w styczniu, oprzeć.

Ja osobiście dodałbym jeszcze do tej triady czwarty element: dobra płaca. Wtedy mielibyśmy pewien komplet aspiracji i potrzeb Polaków, pod takim programem czteroelementowym na pewno by się chętnie podpisali.

Pod postulatami, o których Pan wspomniał, zwłaszcza pod tym o dobrej płacy z pewnością podpisałaby się największa liczba Polaków.

No właśnie - ten problem będzie wyzwaniem dla nowego rządu w perspektywie najbliższych kilku lat. To co uważam za bardzo ważne to to, że pan premier Morawiecki - nowy premier - zadeklarował w swym pierwszym przemówieniu, że będzie dbać o zachowanie tożsamości kulturowej Polski i jej dziedzictwa, a przecież przez to dziedzictwo rozumiemy właśnie dziedzictwo chrześcijańskie, a więc i katolickie.

Rozumiem rozpacz totalnej opozycji i kompletną ich dezorientację, po prostu zostali ograni jak małe dzieci w piaskownicy, no bo przecież winszowali sobie dymisji najważniejszych, najbardziej solidnie pracujących ministrów - Ziobro, Macierewicz i Szyszko, tymczasem - figa z makiem.

Mnie się wydaje, że dobrze robi premier Morawiecki, bo przecież musi na spokojnie wszystko poukładać, porozmawiać z ludźmi i pewnych zmian nie można wykluczyć, absolutnie. Natomiast wydaje się, że te najważniejsze elementy kontynuacji tego dobrego przecież programu zostały zachowane. Myślę, że może wrócić w jakiejś perspektywie problem czy hasło, czy zastanowienie nad tym, czy ministerstwo finansów nie powinno być jednak oddzielone od ministerstwa rozwoju, choć nadal pozostaje ono w rękach nie wicepremiera, ale już premiera.

Pan premier Morawiecki bierze na siebie wiele -  ministerstwo finansów, ministerstwo rozwoju,  realizację Konstytucji dla Biznesu no i wszelkie obowiązki premiera w kraju i za granicą - czy na jedną osobę to nie jest zbyt dużo?

Bez wątpienia, jednak myślę, że premier ma świadomość tego ogromu wyzwań i odpowiedzialności, bo przecież trzeba powiedzieć, że do tej pory naprawdę jest to pasmo sukcesów. Powtarzam od roku, że bieżący rok zakończy się sensacyjnie dobrymi wskaźnikami, wynikami makroekonomicznymi. Myślę, że te pozytywne rezultaty uplasują nas na podium europejskim.

Po etapie zakończonym tak wyraźnymi sukcesami stoi teraz nie lada wyzwanie przed nowym szefem rządu.

W związku z tym dobrymi wynikami dwóch lat rządów, baza z której startujemy stawia jeszcze większe wyzwania, żeby nowy rząd nie był gorszym, żeby jeszcze poprawić ten stan posiadania. Po pierwsze - punkt startowy jest wysoko ustawiony przez panią premier Szydło, w związku z tym premier Morawiecki na pewno nie będzie chciał wypaść gorzej. Po drugie - nie wiadomo, jaką strukturę zmian instytucjonalnych czy resortowych zaproponuje premier. Być może niektóre ministerstwa zostaną jednak rozdzielone, niektóre może będą całkowicie zlikwidowane czy połączone - zobaczymy. To jest ''meblowanie gabinetu'' przez premiera i spokojnie na to będziemy oczekiwać.

Dziękuję za rozmowę.