Portal Fronda.pl: 7. maja odbędzie się wielka demonstracja w Warszawie. Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Komitet Obrony Demokracji i inne jeszcze partie i organizacje będą manifestować swoje przywiązanie do Unii Europejskiej. Chcą powiedzieć rządowi, żeby nas z Unii nie wyprowadzał i żeby szanował europejski porządek, wartości europejskie. Pan się przyłączy do tej demonstracji?

Jan Pietrzak: [śmiech] Ta demonstracja jest tak samo fałszywa, jak to, co robi poza tym całe to towarzystwo. To ludzie fałszywi. Mają z tyłu głowy inne myśli i zadania. Chcą destabilizować polską demokrację i demokracji nienawidzą, bo ta wykazała, że nie powinni tu rządzić! Te grupki, które będą protestować, to faszyści i bolszewicy. Chcą rządzić tak, jak rządził Tusk, a więc pogardzając narodem. To typowa cecha faszyzmu. Bolszewicy z kolei rządzili przy pomocy totalnego oszustwa – i cała ta totalna walka z rządem to właśnie oszustwo. To walka z Polską i autentyczną demokracją. Ona przybiera różne formy, między innymi takich manifestacji. Nie wiem, czy to się powiedzie, czy nie – to kompletnie drugorzędne. Większość ludzi bierze w tym udział oczywiście z powodów niezrozumienia. Jest grupa macherów, cwaniaków na ogół przez kogoś przekupionych lub tracących swoje wielkie fortuny. To ludzie o złej woli o korzeniach faszystowskich i bolszewickich, chcący zniszczyć w Polsce demokrację. A poza nimi jest wielu ludzi zmanipulowanych, nierozumnych, mających za słabe wykształcenie. Na przykład jak sam Petru, który wielokrotnie dowodził, że jest człowiekiem niedouczonym. Powinien pójść na egzaminy gimnazjalne, bo właśnie się odbywają, a nie zabierać się do spraw publicznych. Podsumowując: podejrzana manifestacja, niczemu nie służąca, szkodząca Polsce.

Manifestanci mogą jednak mówić: No tak, bronimy Polski w Unii Europejskiej, bo przecież sama Unia jest o Polskę zatroskana, różne instytucje pochylają się nad demokracją w naszym kraju. Może coś jednak jest na rzeczy, skoro tak w Unii mówią?

To nie są unijne instytucje. To opłaceni przez Putina rosyjscy agenci wpływu, których jest tam pełno. Chcą zdestabilizować Unię Europejską. Niedawno profesor Nowak napisał o tym człowieku, który nazywa się Verhofstadt, że on szczerze nienawidzi Polski – tak właśnie, jak agent rosyjskiego wpływu może nienawidzić Polski. Dlatego wszystko, co mówi na temat naszego kraju, jest całkowicie agenturalnym działaniem. Poza tym europejskie instytucje nie są święte, nie są nam, proszę pana, nadane przez Pana Boga, tylko są robione przez ludzi. Wykształciła się w ciągu lat taka kasta europejskich eurokratów, których łatwo przekupić, którzy są lobbowani. Mają zupełnie inne cele, niż dobro Polski.

Jan Rostowski, były wicepremier i były minister, to jest pańskim zdaniem człowiek poważny?

Nie jest poważny, nie. To podejrzana kreatura. Te wszystkie jego pomysły, ta kradzież pieniędzy z OFE, cała ta inżyniera księgowa, zadłużenie Polski na setki miliardów – to jest jego robota! W normalnym kraju on powinien odpowiadać za szkody wyrządzone budżetowi i ludziom prywatnym. To jest, powtarzam, podejrzana kreatura, nie wiem przez kogo kierowana. Nigdy nie powinien był zajmować się finansami dużego państwa, bo jest nieodpowiedzialnym człowiekiem, który zapewne działał na czyjeś zlecenie, w zmowie ze swoim szefem Tuskiem. Postanowili zadłużyć Polskę na niebotyczne miliardy, których nie jest w stanie spłacić żadne pokolenie. To jest tego typu postać.

Pytam o Rostowskiego, bo dziś przekonywał rano Polaków, że PiS buduje dyktaturę, a Kaczyński będzie dyktatorem – i mówił to, jak podkreślał kilka razy, całkowicie poważnie, z pełnym przekonaniem. Pan jednak, jak rozumiem, takich deklaracji Rostowskiego poważnie nie traktuje?

Wie pan, ja traktuję poważnie, bo to jest złodziej i oszust. On musi kłamać. Głęboko wierzy w to, co mówi, bo on nie chce, żeby Polską rządzili przyzwoici i uczciwi ludzie. On walczy, bo ma być Polska załgana, zarządzana z Moskwy, Berlina i Brukseli, a nie rządzona przez Polaków. Taką on Polskę budował z Tuskiem, Komorowskim i tą nieszczęsną Kopaczką. Ta Polska mu się rozsypała, a teraz robi wszystko, żeby dalej łgać, kłamać, oszukiwać i zamulać ludzkie głowy, tak, żeby Polacy wychodzili na bezsensowne demonstracje.

Rostowski podał jednak nawet zupełnie konkretną drogę, jak tę dyktaturę PiS zbuduje. Ma zmienić ordynację tak, żeby nigdy wyborów nie przegrać. Nawet jak przegra, to wygra. Pan się nie obawia takiego scenariusza w ogóle?

Niczego się nie obawiam. To pierwszy rząd w moim dorosłym życiu - bo pomijam lata przedwojenne, gdy byłem dzieckiem – z którego nie szydzę w kabarecie. Po raz pierwszy mi się to udało. Nie wiedziałem, że dożyję takiego rządu. Teraz Polsce szkodzi opozycja. Całe moje dorosłe życie Polsce szkodziła władza. Władza w wykonaniu Tuska, Jaruzelskiego, sekretarzy generalnych, Gierków, Gomułków, zawsze władza Polaków okradała, oszukiwała, zdradzała, zawsze niszczyła nasze korzenie historyczne i naszego ducha. Zawsze robiła to władza, do jesieni ubiegłego roku. Po raz pierwszy mamy rząd, w którym ja, proszę pana, upatruję nadziei dla Polski i bardzo go popieram, tak samo jak prezydenta. To niezwykła przemiana, wyjątkowo pozytywna. Ludzie, którzy przeciwko temu się buntują, to jest po prostu cały zbiór tej szumowiny, jaka została nam po PRL oraz po latach złodziejskiej transformacji, po tych wszystkich krętaczach, oszustach, obłudnikach, którzy wyzyskiwali Polskę jak państwo kolonialne.