Portal Fronda.pl: Od kilku dni trwa wyjątkowy atak na ministra Antoniego Macierewicza. Jak pan odbiera tę nagonkę prowadzoną przez „Gazetę Wyborczą”, Platformę Obywatelską i Nowoczesną na krótko przed szczytem NATO w Warszawie?

Jan Pietrzak: To typowa dywersyjna akcja KGB Putina prowadzona rękami jego funkcjonariuszy w Polsce.

Chce pan zasugerować, że funkcjonariusze Putina to…

Nie, ja mówię, że jest prowadzona taka akcja. A gdzie ci funkcjonariusze się kryją, gdzie ci agenci się chowają, w jakim budynku mają redakcje – tego nie wiem, ale inspirują te akcje – rozumie pan? Nikogo wprost nie oskarżam, ale mówię, że to typowa dywersyjna akcja Putina, żeby robić zamęt w Polsce, żeby przeszkadzać i szkalować porządnych ludzi; akcja prowadzona przez jakichś funkcjonariuszy, którzy gdzie się mieszczą, tego już nie wiem.

Te ataki na ministra Macierewicza za to, że znał kiedyś byłego współpracownika SB, nie są w jakikolwiek sposób uzasadnione pańskim zdaniem?

Nie ma w tym żadnej racji. Ja osobiście znam setki albo tysiące byłych funkcjonariuszy, ponieważ przychodzili do mnie do kabaretu, byli moimi kolegami - a ja o tym nie wiedziałem. Żyjąc w tamtych czasach z konieczności niejako miało się wokół siebie różnych funkcjonariuszy, skąd ja miałbym wiedzieć, kto to był? W sprawie, o którą pan pyta, występuje jakiś Luśnia, który zapisał się do Ruchu Katolicko-Narodowego Macierewicza. Skąd on mógł wiedzieć, że to były współpracownik? Wymagać od człowieka, by wiedział, kto w czasach PRL był ubekiem, to jakiś absurd. Ja dostałem swoje akta z IPN i wynika z nich, że donosiło na mnie około 40 współpracowników SB – tam są podane pseudonimy. IPN ujawnił mi wyłącznie osiem nazwisk, a pozostałych nie, bo Instytut Pamięci Narodowej dalej chowa ubeków. Więc ja sam nie wiem, kto w moim zespole na mnie donosił. A przecież to byli moi znajomi, a niektórzy przyjaciele. Teraz można mnie oskarżać… Oczywiście, że byli, bo byli wszędzie! Zwłaszcza, gdy człowiek prowadził tak aktywny żywot jak Antoni Macierewicz, to z całą pewnością miał dokoła pełno ubeków.

Wielu komentatorów wskazuje, że w przypadku „GW” w związku z jej przeszłością takie zarzuty wobec Macierewicza są szczególnie nie na miejscu…

Załganie totalne, proszę pana, totalne załganie, używajmy adekwatnych określeń! To jest podła i nikczemna akcja świadomie prowadzona przeciwko porządnemu człowiekowi. Oni wiedzą, że gdy rządzą uczciwi i porządni Polacy, to nie pomogą im nawet pieniądze Sorosa. Oni nienawidzą szczerze tego rządu i tego, co Polacy robią dla Polski, chcą niszczyć wszystko, co się może w Polsce udać. A zwłaszcza, gdy chodzi o armię; w końcu kibicowali z zachwytem Klichom, Siemoniakom i innym ministrom, jak Sikorskiemu, którzy niszczyli polskie wojsko. „Gazeta Wyborcza” nie wiedziała, że tak było? Wtedy się nie odzywali! Odzywają się teraz, bo mamy ministra, który jest pasjonatem wojska i robi pozytywne, dobrze rzeczy.

Opozycja burzy się jednak choćby dlatego, że polscy żołnierze pojadą na Bliski Wschód…

… nie szkodzi, nie szkodzi. Polskie wojsko jest częścią wojsk NATO i robi w porozumieniu z sojusznikami to, na co się umówili. Skoro jesteśmy w Sojuszu, to musimy wypełniać pewne zobowiązania.

Pan Ryszard Petru, człowiek – wydawałoby się – poważny, uważa jednak, że cała ta akcja z Bliskim Wschodem to tylko po to, żeby przykryć sprawę TK…

Ale to panu się wydaje, że to jest rozumny człowiek, Petru! To jest kolejny facet wynajęty do niszczenia Polski. Cała jego inicjatywa i wszystkie jego wypowiedzi świadczą, że to jest człowiek, któremu dobro Polski na pewno na sercu nie leży.

Podkreśla pan, że minister Macierewicz robi dobre rzeczy dla wojska. Rzeczywiście, zdaje się, że Polska znajdzie się wreszcie w I lidze NATO, wreszcie ostatecznie wychodząc ze strefy wpływów, do której Rosja mogłaby rościć sobie jakieś pretensje. Jak pan to ocenia?

Oczywiście, że to dobrze, a jakie mamy inne wyjście? Jesteśmy w NATO i Unii Europejskiej i musimy szanować te sojusze. Polska przystąpiła do nich z własnej woli, nie na bagnetach okupantów. Poprzednio 45 lat spędziliśmy w sowieckiej strefie, a okupanci przyszli żeby nas mordować i niszczyć. Przez pół wieku nas niszczyli, mordowali, okradali gospodarkę! Do NATO wstąpiliśmy w latach 90. z własnej woli. Szanujmy to, szanujmy naszych sojuszników; starajmy się, żeby oba te układy – Unia gospodarcza i NATO – były silne i mocne. Wtedy będziemy pewni, że w Polsce będzie pokój.

W tych dniach mija 25 lat od podpisania przez Polskę i Niemcy traktatu o dobrym sąsiedztwie. Przez te ćwierćwiecze nie były to chyba symetryczne stosunki. Myśli pan, że pod rządami PiS zmieni się to na lepsze?

Myślę, że te relacje będą bardziej wyważone, rozsądniejsze, a Polska nie będzie się uginać pod dyktatem Niemców. Trzeba z nimi współpracować, mieć ich za sojusznika- bo to nasz ważny partner gospodarczy i geopolityczny. Nie chcemy dlatego żadnych napięć. Niemcy jednak czasami robią rzeczy, które nam nie odpowiadają, jak te rurociągi Nord Stream czy jakaś  szczególna troska o Putina i jego powodzenia na Ukrainie. Polska musi zabierać tu głos zgodny z naszym interesem i widzeniem sytuacji. Myślę, że Jarosław Kaczyński ma dostatecznie dużo silnej woli. Nie jest oportunistą i krętaczem, tylko ma poglądy zdecydowane, a polskie stanowisko wyraża jasno i dobitnie.