Jedynym osiągnięciem Biedronia będzie to, że bez sensu wytnie z Sejmu poważną lewicę, uważa Jan Hartman. ,,Będzie to zabójstwo popełnione przez małpę z brzytwą – przypadkowe i bez sensu. No ale co go to obchodzi, prawda?'', pisze. Bo w to, że Biedroń będzie w stanie stworzyć jakąś stabilną i liczacą się siłę, krakowski profesor filozofii nie wierzy. 


Jan Hartman skomentował na swoim blogu konwencję Roberta Biedronia, na której ogłoszono powstanie partii ,,Wiosna''. Filozof z obrzydzeniem patrzył na jej tandetny, amerykański charakter. ,,Trochę się od tego robi niedobrze, zwłaszcza gdy kiedyś samemu się w czymś takim brało aktywny udział, jak niżej podpisany'' - wskazuje autor, pijąc do swej współpracy z formacjami Janusza Palikota.

Filozof przyznaje, że namawiał Biedronia do założenia partii. Radził jednak, by zrobił to przed wyborami samorządowymi. Ten wybrał jednak wybory do Parlamentu Europejskiego, a to oznacza, że ściągnie na siebie zarzuty o chęć uzyskania intratnych posad. Co więcej zapowiadając, że mandat europosła niezwłocznie porzuci, ujawnia przewrotność i kpi z wyborców.

Hartman jest pewien, że Biedroń skończy jak Palikot; przypuszcza też, że ten może ,,Wiosnę'' sponsorować. ,,Wprawdzie Janusz Palikot twierdzi, że nie płaci na ten projekt, ale kto wie, czy ci, co płacą, nie są bardzo blisko naszego browarnika. Dobrze by było, gdyby w ramach ogólnej transparencji i uczciwości w polityce Robert Biedroń powiedział wyraźnie, skąd ma pieniądze i czy miejsce na jego listach będzie powiązane z pieniędzmi. Swoją drogą zachodzę w głowę, na co idą dotacje państwowe dla Twojego Ruchu?'' - pisze Hartman.

Filozofowi nie podoba się też, że Biedroń ,,uskutecznia projekt populistyczno-wodzowski''. Według Hartmana ostatecznie Biedroń doprowadzi do tego, że PiS utrzyma się po wyborachu władzy. ,,Tak jak w 2015 r. otrzymał tę władzę z rąk kompletnie nieodpowiedzialnych polityków lewicy, na czele z Millerem i Palikotem'' - pisze.

Autor przypuszcza, że Biedroń w wyborach uzyska do 10 proc. poparcia, ale wkrótce zacznie się rozpadać. ,,Rozpadać z powodu niejednolitości światopoglądowej własnych kadr i elektoratu, z powodu własnego narcyzmu, który szybko prowadzi do autorytaryzmu, autodestrukcji i paranoi, a także z powodu braku poważnych ludzi, którzy chcieliby tworzyć z nim poważną partię. Na warszawskiej konwencji taka osoba była tylko jedna – Maciej Gdula. To bardzo słabo. Trzeba by takich dziesięciu. Wątpię, żeby się znaleźli, bo na powtórkę z Palikota mało kto ma ochotę'' - wskazuje.

Zdaniem Hartmana ostatecznym osiągnięciem ,,Wiosny'' może być wycięcie z Sejmu SLD. ,,Jeśli Biedroń zabije SLD, to nie po to, by stworzyć nową, lepszą lewicę. Będzie to zabójstwo popełnione przez małpę z brzytwą – przypadkowe i bez sensu. No ale co go to obchodzi, prawda?'' - pyta retorycznie.

bb/hartman.blog.polityka.pl