Trudno mi uwierzyć, że Mateusz Kijowski nie jest PiSowskim prowokatorem, którego finansuje Nowogrodzka, by ośmieszać opozycje — dodajmy jednym z wielu PiSowskich prowokatorów stojących na czele opozycji w Polsce. Kijowski i jemu podobni robią prawie wszystko by przekonać Polaków, że dla PiS nie ma alternatywy, i, że w razie klęski PiS czekają nas rządy groteskowych dziwaków. Nie można wręcz uwierzyć, że liderzy opozycji działają tak sami z siebie – oznaczałoby to, że Kaczyński jest mega farciarzem.

Jak wynika z opublikowanego na portalu „Na temat” artykułu „Mateusz Kijowski jest zły na wydawnictwo. Jego książka odsyła do strony... porno” autorstwa Bartosza Godzińskiego. Według autora artykułu założyciel KOD ma pretensje do wydawcy swojej książki, że „adres podany na okładce jego książki prowadzi do strony z treściami pornograficznymi”. Zresztą szwedzkiej i niezwykle amatorskiej, wyglądającej jak zbiór linków do różnych burdeli, seks shopów i temu podobnych szwedzkich przybytków.

Na dziś amatorskiej stronie ze szwedzkim porno, jakiś czas, zanim stała się pornograficzna, temu Kijowski zbierał kasę na wydanie swoją biografię „Buntownik”. Po wydaniu książki, witryna służyła też byłemu liderowi KOD do sprzedaży swoją biografii. O zaistniałą sytuację informatyk Kijowski obwinia wydawcę książki.

Jak wynika z artykułu na lewicowym portalu „Na temat” adres strony „nie należy do wydawnictwa, a treści tam prezentowane nie są związane z” działalnością wydawcy. Strona „jak i profil na Facebook były wykonane i administrowane przez pana Mateusza Kijowskiego”.

Według portalu „Na temat” „lider KOD wykupił domenę, ale nie przedłużył umowy. To zresztą nie pierwszy raz, kiedy publicznie się skompromitował w temacie internetu, choć zarzekał się, że jest informatykiem. 2 lata temu zaliczył wpadkę z reklamą kontekstową dotyczącą... środków na erekcję”.

Sprawa ze szwedzkim porno jednoznacznie wyjaśnia, dlaczego Kijowski był bezrobotnym informatykiem. Nie był to spisek PiS, ale wynik poziomu wiedzy Kijowskiego internecie.

W listopadzie 2017 na portalu ''Na temat” Anna Dryjańska opublikowała wywiad z Mateuszem Kijowskim, z którego wynika, że były lider KOD żył w nędzy i myślał o emigracji z Polski. Dla wielu ta wiadomość mogła być zaskoczeniem. Trudno było uwierzyć, że informatyk w stolicy od roku nie może znaleźć pracy, i był tak ubogi, że jedzenie dawali mu znajomi.

Według Mateusza Kijowskiego wszystko to było winą prześladowań politycznych PiS. Pytany o alimenty Mateusz Kijowski stwierdził, że nie ma w niepłaceniu alimentów nic dziwnego „bo w Polsce kilkaset tysięcy rodziców obojga płci nie płaci w ogóle zasądzonych alimentów”. Zdaniem Mateusza Kijowskiego złowrogi PiS wykorzystywał sprawę jego alimentów do prześladowań politycznych.

W wywiadzie Kijowski tłumaczył się też z afery z fakturami, jego zdaniem wpadł w pułapkę przygotowaną od dłuższego czasu przez złych ludzi ze służb pracujących dla PiS. Na pytanie dziennikarki o to, czemu negował, że dostaje kasę z KOD, Kijowski nie odpowiedział. Zdaniem Kijowskiego PiS wywołał aferę z alimentami i fakturami „żeby zgasić społeczne poruszenie i powstrzymać protesty”.

W wywiadzie Kijowski stwierdził „od grudnia 2016 jestem bezrobotny. Od początku 2017 moja firma jest zawieszona. Nie mam żadnego źródła dochodów. […] Próbuję od roku znaleźć zatrudnienie. [...] Każda firma, z którą współpracowałem w 2016 roku, ma kontrolę skarbową. Każdy klient indywidualny jest wzywany do Urzędu Skarbowego”. Zdaniem polityka PiS skutecznie zastraszył wszelkich potencjalnych pracodawców i wszyscy boją się go zatrudniać.

Kijowski w wywiadzie stwierdza „nie mam żadnych dochodów. Żyję dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół. Czasami ktoś mi przywozi zakupy spożywcze. Dziś spotykam się ze znajomymi, zapraszają mnie na obiad. Marzę o tym, żeby zacząć zarabiać, żeby być samodzielnym. Ale dzisiaj widzę tylko jeden sposób na to. I bardzo poważnie go rozważam. Emigracja”. Kijowski planował emigracje, ale bez żony i dzieci.

Kijowski w wywiadzie deklarował, że pracy się nie boi - „w zasadzie umiem robić wszystko. Murować, układać kafelki, w grę wchodzi też elektryka i hydraulika, ale też szyję, kroję, mam doświadczenia w prowadzeniu szklarni i wiele innych. Jedno, czego na pewno nie umiem, to sprzedaż”.

Jednak co ciekawe wszystkiego tego Kijowski nie może robić w Polsce, bo jak twierdzi „jestem jedną z niewielu osób w Polsce, które nie mogą zrobić absolutnie nic, co byłoby choćby w najmniejszym stopniu na granicy prawa. Nawet za przejście przez ulicę poza pasami mogę być szykanowany. Wyobraź sobie, że ktoś by mi coś zaproponował, powiedzmy skoszenie trawnika – skąd mam wiedzieć, czy nie jest podstawiony, żeby wyprodukować na mnie kolejne "dowody"? Zobacz, do czego można doprowadzić człowieka, który zawsze ufa ludziom”.

Kijowski w wywiadzie głosi: „nie mogę też prowadzić działalności gospodarczej jako osoba fizyczna. Komornik zabiera wszystko, co się pojawi na koncie. Założenie konta bez zgłoszenia komornikowi jest nielegalne. A jak zapłacić kontrahentom czy pracownikom? Albo, chociażby podatki i ZUS?”.

Historia Kijowskiego doskonale ukazuje stan polskiej opozycji. Tysiące polityków (posłów i samorządowców) opozycji, działaczy społecznych finansowanych często z zagranicy, publicystów z opozycyjnych mediów, miliony zwolenników opozycji, nie było w stanie pomóc jednemu z najbardziej znanych działaczy. Nikt w opozycji nie był w stanie go zatrudnić ani wspomagać finansowo. Pomimo że Kijowski nie dosyć, że ma poszukiwany zawód i jak sam mówi wiele innych potrzebnych na rynku umiejętności.

Dziwić mogło to, że Mateusz Kijowski nie stara się zarobić na działalności medialnej. Będąc informatykiem i mają dojście do wielu znanych osób mógłby mieć własny kanał na YouTube, własną stronę internetową. Facebook na pewno by go nie banował.

Kijowski kompromitował się swoją bliską znajomością z kapelmistrzem KOD. W kwietniu 2017 „Rzeczpospolitej” informowała, że kapelmistrz odpowiadający za oprawę muzyczną wieców KOD (w tym i za powitanie Tuska) był szefem grupy przestępczej, która werbowała ubogie kobiety do burdeli we Włoszech i Grecji. Jego proces ciągnie się od 6 lat (czyli został złapany i oskarżony za czasów rządów PO). Kapelmistrzowi zarzucano też ograniczanie wolności innych osób i czerpanie korzyści majątkowych z prostytucji. Liderowi KOD Mateuszowi Kijowskiemu takie towarzystwo wcale nie przeszkadzało, a wręcz był z niego dumny, czemu dał wyraz nie tylko w specjalnym oświadczeniu, ale i umieszczając swoje i kapelmistrza zdjęcie na swoim profilu facebookowym.

Warto też przypomnieć, że w marcu 2017 Mateusz Kijowski został kobietą nr 9015 w Globalnym Ruchu Kobiet. Ówczesny lider KOD poinformował o tym na swoim profilu facebookowym. Przed laty, by zostać kobietą, trzeba było urodzić się kobietą. W ostatnich latach można było zostać kobietą dzięki zmianie płci metrykalnej przez sąd (nie wymagało to odcięcia się od imponderabiliów). Dziś nie trzeba nawet przebierać się w kiecki jak Grodzka. Wystarczy kliknąć i otrzymać numer porządkowy w Globalny Ruchu Kobiet (jak nazwa sugeruje w ruchu zrzeszającym kobiety). I właśnie z tej możliwości skorzystał Mateusz Kijowski (może wychodząc z założenia, że jak nie możesz im spłacić alimentów, to się do nich przyłącz).

Globalny Ruch Kobiet to inicjatywa „Wysokich obcasów” feministycznego dodatku do „Wyborczej”, która umożliwia internautkom kliknięcie w formularz na stronie internetowej, co ma być parcie dla feministek w Polsce dla ich walki z rzekomą tyranią PiS. Feministki z Polski nawołują do globalnej solidarności kobiet w celu wspólnej walki z populistami takimi jak Kaczyński i Trump.

Jan Bodakowski