Arkadiusz Jakubiak stanął przed komisją śledczą zajmującą się sprawą Amber Gold. Jego przesłuchanie zaczęło się od spięcia z przewodniczącą komisji Małgorzatą Wassermann. 

W trakcie swojej swobodnej wypowiedzi Jakubiak zaczął cytować informacje pochodzące z akt sprawy. Przewodnicząca komisji zapytała go, na jakiej podstawie – jako były członek komisji – cały czas nimi dysponuje. Jakubiak przyznał, że zapoznał się z nimi jako szef KNF i „sam sobie udzielił” pozwolenia na ich wykorzystanie.

Dalej tak Jakubiak mówił o sprawie Amber Gold: 

"Poprosiłem o notatkę ws. Amber Gold [po objęciu urzędu]. Z tej notatki wynikały dwie rzeczy. Po pierwsze, że postępowanie w tej sprawie było prowadzone niezwykle wolno. Po drugie: Brak było aktywności przewodniczącego. Urząd działał, ale nie przewodniczący. Wtedy postanowiłem, że będę działał dwukierunkowo. Takie struktury upadają z dwóch powodów: albo mamy interwencję władzy. Druga przyczyna upadłości: gdy klienci tracą zaufanie do tego przedsięwzięcia. Amber Gold upadło na skutek braku zaufania klientów do kolejnych wpłat, a nie w wyniku działania organów państwa" – powiedział w trakcie przesłuchania przed komisją ws. Amber Gold Andrzej Jakubiak.

Jak dodawał: 

"Miałem taką wiedze [o Amber Gold] jak wszyscy w chwili objęcia urzędu. Z pewnością [moja wiedza] nie była mniejsza niż przewodniczącego Kluzy. Przewodniczący Kluza powiedział, ze ja coś kontynuowałem ws Amber Gold. Nie było czego kontynuować. Nie natrafiłem w tej sprawie na osobistą interwencję najwyższego kierownictwa. Pomysł napisania do PG jest moją wyłączną inicjatywą".

Mówił też o swoich spotkaniach z ludźmi związanymi ze sprawą Amber Gold: 

"Dwa razy spotkałem się z Parafianowiczem. To było 2 listopada 2011 roku oraz 29 grudnia 2011. To były szersze rozmowy, m.in o Amber Gold. Powiedziałem, ze KNF nie ma możliwości zbadania ksiąg itd. I, źe jedyną taką instytucją jest Urząd Kontroli Skarbowej. Jest ten problem, ze prokuratura zawiesiła postępowanie. I że nikt nie wie co tam jest w tym Amber Gold. Minister powiedział, że się zorientuje. Z tego co pamiętam, w połowie lutego 2012 Parafianowicz powiedział mi, ze Marcin P. zgodził się wpłacić 12 mln złotych" – relacjonował Andrzej Jakubiak.

Mówił też o swoich kontaktach z premierem Donaldem Tuskiem: 

"30 grudnia 2011 spotkałem się z Tuskiem. Na tym spotkaniu przedstawiłem premierowi 3 rzeczy, który miały charakter systemowy. Nie powiedziałem o Amber Gold, bo 29 grudnia rozmawiałem z Pariafianowiczem, który poinformował mnie, że kontrolą skarbową wchodzą do Amber Gold. 24 listopada 2011 wnosiłem [u Seremeta] o zmianę prokuratora prowadzącego. W tamtym czasie moja wiedza była taka, że prokuratura podejmie działania. Nie wiedziałem, że sprawa leży w prok. okręgowej. Wiedziałem też, że aparat skarbowy podejmie działania. Wiedziałem, że UOKiK jakieś tam postępowanie prowadzi. Spotkałem się z Seremetem 20 czerwca 2012. Poszedłem na to spotkanie, bo [wtedy już] wiedziałem, że jednak niewiele się dzieje. Panowie prokuratorzy byli nieco zdziwieni. Z tego wynikło, że panowie nie wiedzieli, że ja napisałem [pismo] do PG. Seremet powiedział, że muszą się nad tym zastanowić". 

emde/300polityka.pl