Śpiewak jednak nie przyjmował do wiadomości informacji jakoby spoty z logo fundacji szkalowały Papieża: - Żaden z naszych spotów nigdy nie zawierał wizerunku Jana Pawła II. Wiem jakie spoty robiłem. Proszę nauczyć się obsługi YouTuba. Jak się pan nauczy obsługi internetu to możemy porozmawiać – mówił zdenerwowany. Na sugestię, że spoty nie są umieszczone na You Tube, ale na stronie fundacji i mają jej logo, Śpiewak mówił, że nie ma nic więcej do powiedzenia.

Po kilku minutach oddzwonił jednak zaniepokojony, przepraszał i wyjaśniał, że poprosił o sprawdzenie i to jednak dziennikarz Frondy miał rację: „Poprosiłem o wyłączenie naszej strony, aby sprawdzić co się stało. Te spoty były wielokrotnie emitowane w różnych telewizjach. Widać, że pojawiła się jakaś ich nowa wersja. Usuniemy więc te wersje i przywrócimy właściwe na naszej witrynie”. Śpiewak mówił, że nie zaobserwował na serwerze włamania, że korzystają z dobrego oprogramowania zabezpieczającego stronę, a oryginalny materiał nigdy nie zawierał wizerunku Papieża. - Wyłączyłem naszą witrynę i umieściłem komunikat, że pojawiła się ingerencja w treść strony. Jak będę przed komputerem będę to porządkował. Całe szczęście, że państwo to wypatrzyliście, bo ja tych spotów nie oglądam co tydzień – mówił i dodał, że choć na wiele tematów wypowiada się krytycznie to jednak nigdy nie pozwoliłby, aby pojawił się na stronach fundacji tego typu materiał. - Podkreślam zawsze, że mówienie, że ksiądz to pedofil to nadużycie. Zawsze pozytywnie wypowiadałem się o gestach Papieża jakie wykonywał w stosunku do osób skrzywdzonych przez pedofilów. Publikowały to nawet amerykańskie gazety. Osobiście pana przepraszam i dziękuję Frondzie – podsumował Śpiewak.

Jarosław Wróblewski