Wydawałoby się rzeczą naturalną, że zakładając partię polityczną wie się, co chce się w kraju zrobić. Inaczej jest jednak w przypadku partii Teraz!. Choć inicjatywa Ryszarda Petru i Joanny Scheuring-Wielgus została już oficjalnie ogłoszona, to okazuje się, że partia nie ma jeszcze programu. Ten ma się pojawić ,,prawdopodobnie w styczniu'', jak zadeklarowała Scheuring-Wielgus w rozmowie z Onetem.

No jasne! Grunt, to się pokazać, a na konkrety przyjdzie pora. Albo nie przyjdzie wcale. Bo przecież w istocie cały ten polityczny projekt to zwykła hucpa. Ten i ów uznali, że mają wystarczającą popularność medialną i kontakty, by spróbować zdziałać coś na własną rękę, w kontrze do Platformy Obywatelskiej. Program - to antyPiS. Czy trzeba czegoś innego? 

Raczej nie. Ryszard Petru w Nowoczesnej pokazał już, że nie ma Polakom wiele do zaoferowania. Oprócz tego, że nie jest Schetyną. Teraz, po utracie własnej partii i ograniu go przez Schetynę właśnie, próbuje wykonać ten sam manewr jeszcze raz. Żeby to była choć poważna próba... ale na to najwyraźniej liczyć nie można. Skutki są do przewidzenia.

Sukcesu partii Teraz! nie wróży nawet Jan Hartman, nazywając to wszystko ,,farbowanym lisem'', na który wyborcy się nie nabiorą. ,,Pamiętam, jak przekształcał się Ruch Palikota w Twój Ruch. Nazwa – wymyślona przez Marię Czubaszek – też miała być, jak w marketingu, „call for action”, a projekt odświeżający, sprawiający wrażenie nowego otwarcia. Sam w to wierzyłem. Niestety, na farbowane lisy wyborcy się nie nabierają, a poza tym nowe nazwy nie przyjmują się bez poważnej promocji, za którą trzeba zapłacić. Twój Ruch umarł z powodu wrodzonych wad genetycznych i chyba tak samo będzie z Teraz!'' - napisał na swoim blogu na łamach portalu ,,Polityki''.

bb