Największe partie tracą poparcie - wynika z dzisiejszych badań SMG/KRC dla Faktów i TVN24. Na PO chce głosować 33 procent badanych. Z kolei PiS zdobyłoby tylko 22 procent głosów. To pokazuje, że ugrupowanie Donalda Tuska straciło cztery procent poparcia, a partia Jarosława Kaczyńskiego trzy procent. Według ostatniego sondażu zyskuje Janusz Palikot, który ma już 13 proc poparcia. To pierwszy taki nagły wzrost Palikota od czasu wyborów. Nie wiadomo czy to jego poparcie protestów przełożyło się na poparcie dla RP. Wczoraj Palikot został przepędzony przez protestujących na Krakowskim Przedmieściu, gdy wraz z Wandą Nowicką i Anną Grodzką bawił się w trybuna ludowego. Jednak mainstreamowi media informują, że to robota kiboli, więc pewnie kompromitacja posła Palikota zostanie przekuta medialnie w jego sukces.


Czy poparcie dla Platformy Obywatelskiej będzie teraz systematycznie spadać? „To jest ciekawe, bo Polska jest jedynym krajem, w którym ten sprzeciw tak mocno się wyraził. Gdzie indziej, np. wśród młodzieży niemieckiej nie widziałem żadnego poruszenia. Pewnie dlatego, że ich kraj na razie ws. ACTA się wstrzymuje. Myślę, że u nas jest to związane z szerszą społecznie sytuacją młodzieży, pragnącej wolności, a jednocześnie czującej te ograniczenia i np. nie za bardzo odnajdującej się na rynku pracy. Istnieje pewien rozdźwięk pomiędzy nią, a rządzącymi. Przecież to są ci młodzi, wykształceni z wielkich miast. […] Zawsze uważałem, że prędzej czy później ktoś zacznie obrzucać kamieniami siedzibę partii rządzącej. Również z tego powodu, jak ona rządzi, jak manipuluje opinią publiczna, jak ogranicza się tylko do wizerunku” - mówił prof. Zdzisław Krasnodęsbki na wPolityce.pl. Z drugiej strony to samo mówiono po katastrofie smoleńskiej. Partia Tuska jednak wygrała po niej nie tylko wybory prezydenckie, ale również parlamentarne. Jeżeli jednak obrońcy wolności nie odpuszczą i będą przyciskać rząd do muru do może się on ugiąć. A to oznacza pęknięcie wszechwładzy premiera, który nie lubi jak opinia publiczna go krytykuje. Nie zapominajmy, że za Tuskiem czają się prawie zabici przez niego politycy PO, którzy również pragną vendetty. Czy oni również założą białą maskę?


Politycy PO już się powoli odcinają od ACTA. Jarosław Gowin oświadczył, że od początku nie chciał  „dokumentu regulującego ruch w sieci”. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że dwa dni temu z mediów została wycofana depesza, w której minister sprawiedliwości rekomenduje wycofanie się ACTA. "Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin poinformował, że na wtorkowym posiedzeniu rządu rekomendował wycofanie się z podpisania przez Polskę porozumienia ACTA. Według niego "duch tej umowy jest zbyt represyjny" Gowin w środę na spotkaniu z dziennikarzami podkreślił, że porozumienie ACTA budzi wiele kontrowersji, m.in. "czy środki karne, które daje, są współmierne do skali problemu". W jego ocenie "polskie przepisy są wystarczające w tym zakresie". "Co ciekawe, godzinę później PAP poprosiła o wycofanie tej depeszy. Przetrwała ona jednak w Internecie"- informuje TVN24. Wydaje się, że niedługo nikt nie będzie się chciał przyznać do podpisania umowy, tak jak nikt nie przyznaje się do rozpoznania głosu gen. Błasika w kokpicie Tupolewa. Chyba coraz większa liczba polityków PO mówi sobie w myślach - jaka niepiękna katastrofa!

A jest naprawdę źle, skoro już nawet wąsacz z YouTube przemówił.


 

Łukasz Adamski