Platforma Obywatelska kontynuuje agitację polityczną na Woodstocku. Nie wszystkim to jednak odpowiada. Internauci wyśmiewają Grzegorza Schetynę, że na siłę stara się być młodzieżowy. Lidera PO skrytykował nawet Zbigniew Hołdys, którego zdaniem polityk nie musiał uprawiać na festiwalu agitacji, mógł po prostu pojechać bez megafonu i cieszyć się muzyką.

Na festiwalu Przystanek Woodstock pojawił się reporter TVP, który podszedł do polityków PO i zadał im pytanie, dlaczego upolityczniają tę imprezę. 

Schetyna stwierdził, że robi to, bo po prostu lubi muzykę. Zaczął również chwalić się Jarocinem z '81 roku...

"Pierwszy festiwal, który osobiście „upolityczniłem” to był festiwal w Jarocinie w 81 roku. Upolityczniałem go trzy dni, z dobrym skutkiem"- powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Jak tłumaczył, politycy PO nie przyjechali na Woodstock, aby występować na scenie. Zostali tam zaproszeni. 

"(...)chodziło też o demonstrację, że chcemy być z młodymi ludźmi i potrafimy z nimi rozmawiać"- tłumaczył Grzegorz Schetyna, zapewniając, że "nie było żadnych ustawek". 

Na koniec z błogim uśmiechem stwierdził, że lubi festiwale.

"Jeżeli ktoś kocha muzykę, to jest dobrym człowiekiem."

>>>ZOBACZ NA TWITTERZE<<<

yenn/Twitter, Fronda.pl