KOD zawłaszcza sobie bezczelnie wspaniałych ludzi naszej historii i współczesności.

W al. Ujazdowskich naprzeciwko Urzędu Rady Ministrów ustawiono namiociki i obciążono drzewa transparentami. Wypisuje się tam różne mądrości, hasła a nawet truizmy – i na zdrowie. KOD przeminie jak nadmuchane baloniki, trochę tam sobie ludzie na ławeczkach posiedzą przy namiocikach, trochę zbiorą pieniędzy na gadżety i chorągiewki. A ponieważ dość dużo wydają na manifestacje – pewnikiem ktoś do tego wszystkiego dopłaca. Sam ruch na ulicach w dniach pochodów powoduje zamieszanie w mieście – ale jakoś to przeżyjemy. Ci, którzy kupują benzynę a potem obiady a może i kolacje oraz noclegi w hotelach – tak samo jak turyści troszeczkę napędzają gospodarkę. Przyjechać do Warszawy, przewietrzyć się – nie ma w tym nic złego.

Ale bezwzględne draństwo, które należy wytępić objawia się inaczej. Oto między plakatami KOD-owskimi umieszczono portrety takich ludzi jak Jan Karski, Bogdan Lis, Jerzy Łojek, ks. Jan Zieja, Ryszard Siwiec i jeszcze wielu innych. Oczywiście nikt ich o zgodę nie pytał. Bohaterowie naszej historii w większości już nie żyją – nie mogą się wiec bronić. Na pewno ich rodziny też nie są zainteresowane KOD-owskimi protestami. Wiszą wiec te zdjęcia od 3 miesięcy.

Zareagował ostro pan Stanisław Płatek, współzałożyciel Solidarności. Przywódca strajku w stanie wojennym w kopalni „Wujek”. Na jego plakacie zamieszczonym wśród innych znakomitych osób napisano prawdę, że w czasie pacyfikacji strajku Pan Płatek został ranny a potem przez sąd wojskowy 1982 roku został skazany na 4 lata więzienia. Tak, to prawda.

Nikt jednak pana Stanisława Płatka o zgodę nie zapytał, a można było. Działa w Komitecie Pamięci Górników z Kopalni „Wujek”.

Otrzymaliśmy od niego list skierowany również do KOD-u i Solidarności. To list otwarty. Czytamy w nim:

 

Szanowni Państwo,

Z ogromnym zdziwieniem zobaczyłem swą twarz na transparencie, który zdobi „miasteczko” Komitetu Obrony Demokracji w Warszawie. Nikt nigdy nie pytał mnie o zgodę na wykorzystanie mego wizerunku w ten sposób. Protestuję i nie zgadzam się na wykorzystanie mojego zdjęcia w jakimkolwiek proteście, gdyż ma to znamiona mego politycznego zaangażowania. W obecnym sporze nie zamierzam stawać po jakiejkolwiek ze stron. Odzwierciedleniem mych poglądów politycznych są moje prywatne decyzje podejmowane w czasie demokratycznych wyborów.
Moja publiczna aktywność skupia się aktualnie na działalności w Związku Więźniów Politycznych Okresu Stanu Wojennego oraz Społecznym Komitecie Pamięci Górników KWK Wujek Poległych 16.12.1981 roku.
Jeżeli mój wizerunek wciąż widnieje na transparencie KOD, proszę o jego usunięcie.
W przypadku pozostawienia zdjęcia, sprawę skieruję do sądu.

Z poważaniem
Stanisław Płatek

W ubiegłym tygodniu na portalu SDP poinformowałem o tych faktach, przytaczałem list pana Stanisława Płatka. Dziś poszedłem w al. Ujazdowskie i widzę, że nadal nie ma żadnej reakcji ze strony KOD-u. Być może - jak to zapowiada Pan Płatek – sprawa skończy się w sądzie. Nie chodzi jednak o dostarczenie pracy wymiarowi sprawiedliwości. Arogancja i bezczelność tych, którzy portrety wielkich Polaków wykorzystuję do własnych politycznych celów – budzi oburzenie. Wszystko to wisi na ulicach Warszawy. Tak wiec również władze stolicy są odpowiedzialne za tego typu manipulacje. To jest prawdziwe oblicze KOD-u – hucpa.

Stefan Truszczyński/sdp.pl