Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy przez powszechny dostęp do Internetu, przez dostęp do tych samych treści z których korzystają dorośli dzieci mogą być narażone na niebezpieczeństwo?

Agnieszka Balla, psycholog dziecięcy: Oczywiście, że tak. Treści, które pojawiają się w Internecie i w ogóle w mass mediach muszą być dostosowane do wieku dziecka. To, co może być przeznaczone dla dwunastolatka/trzynastolatka nie może być udostępniane sześciolatkowi. Rozwój psychiczny dziecka ma ogromne znaczenie, nie możemy przeciążać tego, co dziecko może usłyszeć lub zobaczyć. 
 
Co jeszcze czyha na dziecko w Internecie?

Dzieci wchodzą również w kontakty wirtualne z innymi uczestnikami, dodać trzeba, że nie są to zawsze kontakty dwunasto i czternastolatek tylko z reguły czternastolatek i osoba dorosła. Jeśli chodzi natomiast o dostęp do informacji dla dorosłych, to wiedza o świecie jest jak najbardziej wskazana przy wieku dwanaście, trzynaście lat i więcej. 
Jeśli jest to rozwinięta wiedza medyczna to dziecko nie powinno wchodzić na taką stronę. 
 
Dlaczego?

Dlatego, że są to  treści niezrozumiałe dla dziecka. Zdjęcia ktòre obrazują wiedzę medyczną, mogą budzić przerażenie. Wrażliwe dzieci mogą doświadczać zaburzeń lękowych.
 
Czego jeszcze nie powinny zobaczyć dzieci?

Nie powinny oglądać katastrof, wydarzeń traumatycznych, które są związane z sytuacjami kryzysowymi, samobójstw, wypadków. Filmòw ktòre wzbudzają silne emocje i lęk np. horrory, science fiction. Małe dzieci są bardzo przewrażliwione, oglądając takie rzeczy mogą emocjonalnie nie wytrzymać co może skutkować powstaniem nerwicy. 
 
Co robić, aby ustrzec swoje dziecko przed tego typu szkodliwymi bodźcami? Czy jest to w ogóle możliwe, realne, gdy przecież nie da się dziecka cały czas kontrolować?

Oczywiście, że jest to realne, ale trudne do wykonania. Należy uwzględnić coś takiego jak ciekawość dziecka. Dziecko zawsze będzie kusiło, aby zobaczyć zakazaną treść, zwłaszcza, gdy znajduje się w gronie kolegów, gdy chce udowodnić swoją "dorosłość". Gdy dziecko osiąga wiek dwunastu trzynastu lat, jego zainteresowania się zmieniają, zaczyna interesować się rzeczami, które pochodzą z świata dorosłych (używki, seks itp.) 
 
W grze „błękitny wieloryb” dzieci wchodzą w „tajemniczą grę” co ma tragiczne skutki. Musimy pamiętać,aby uświadamiać dzieci od małego o zagrożeniach płynących z internetu. Rodzice muszą pamiętać,aby chronić dzieci przed zagrożeniami i instalować programy ochrony rodzicielskiej. Rodzice nastolatkòw, ktòre mają tendencję do zbyt długiego przebywania w sieci muszą pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania. Często nastolatkowie są uzależnieni od komputera, smartfonòw  i przejawiają agresję jeśli przeszkodzimy im w grze lub zabierzemy przedmiot. Należy wtedy zastanowić się czy nie powinniśmy udać się z dzieckiem do specjalisty. Wiek dojrzewania powoduje, że nastolatek nie jest z nami do końca szczery, chroni swoją prywatność i często ma zmienne nastroje, a co za tym idzie jest podatny na manipulację ze strony starszych osòb.  Rodzice muszą pamiętać o rozmowie, dialogu, zrozumieniu i byciu z dzieckiem, a nie obok niego. 
 
Wspomniała Pani o grze „błękitny wieloryb”, jak to jest możliwe, że zwykła gra może powodować tyle zła? Słyszeliśmy o wielu przypadkach samookaleczeń, a czasem nawet o samobójstwach do których ona doprowadza…

Zazwyczaj dotyczy to dzieci uzależnionych od Internetu, dzieci, które są podatne na schematy, schematy które zawiera gra „błękitny wieloryb”. 
 
Jaki schemat?

Jest to typowy schemat manipulacji.
 
To znaczy?

To znaczy, że dzieci dostają komunikaty typu: musisz coś zrobić, aby osiągnąć poziom wyżej. Dzieci zazwyczaj są nieświadome tego, że wchodzą w taką grę, bądź czasem robią to świadomie po to, aby pokazać, że przejdą wszystkie poziomy. 
Najczęściej z rodzin niespójnych, patologicznych, w których dziecko odnajduje radość tylko w wykazaniu się poprzez grę, w taki sposób może poczuć się ono dowartościowane. 
 
Czy tylko dzieci z „trudnych” rodzin są zagrożone?

Nie, nie tylko. Problem dotyka też dzieci, których rodzice są bardzo zapracowani. Dzieci, które są same, które nie mają zapewnionego poczucia własnej wartości, miłości itp. odnajdują się w Internecie.
 
Gdy dziennikarze pytali dzieci o tę grę, w 95% odpowiadały one, że jest to gra głupia, w którą nie warto grać. Czy zatem kłamały?
 
Miałam ostatnio dziecko na terapii, które zapytało mnie czy słyszałam o tej grze. Powiedziałam, że tak – przestrzegłam dziecko, aby w nią nie grało, na to dziewczynka zapytała,  czy jeśli dostałaby polecenie wycięcia sobie na ręce wieloryba, a nie zrobiłaby tego to przyszli by po nią ludzie i zabili. Odparłam, że na pewno nie przyjdą, w co dziecko nie chciało w ogóle uwierzyć. Psychika dziecka jest zupełnie inna niż człowieka dorosłego, musimy pamiętać, że dziecko naprawę wierzy w te groźby, dlatego z łatwością poddaje się manipulacji. 
 
Gdy dziecko ma niepełną rodzinę, gdy nikt w domu nie interweniuje, jak można mu pomóc widząc, że jest ono zagrożone tą grą?

Jeżeli chodzi o grę „błękitny wieloryb” to wiem, że w szkole prowadzone są prelekcje na których nauczyciele ostrzegają dzieci przed zagrożeniem z niej wypływającym. W przypadku tej i podobnych niej grom trzeba dzieci przede wszystkim edukować. Bez ostrzegania dzieci nie będą po prostu wiedziały jak się zachować i mogą zrobić sobie krzywdę.  Te nieodpowiednie gry zmieniają psychikę człowieka tak bardzo, że dziecko może mieć problemy psychiczne. Gdy człowiek przekroczy zawczasu pewien poziom adrenaliny to później nie wystarczy mu zabójstwo człowieka w grze, tylko przejdzie do świata realnego…
 
Dziękuję za rozmowę.