Fronda.pl, Spodziewa się Pan dziś agresji ze strony Obywateli RP?

Jacek Wrona, Komisarz policji w stanie spoczynku, były oficer CBŚ: Ależ oczywiście, że tak! To jest jedyna przyczyna ich obecności. Obywatele RP prowokują i ich idea jest jasna. To próba wywołania agresji ze strony policji w stosunku do nich, swego rodzaju masochizm. Dla nich byłoby katastrofą, gdyby użyli przemocy w stosunku do osób postronnych, gdyż przy zatrzymaniu ponieśliby odpowiedzialność karną. Została im więc nadzieja, że przy okazji robienia zamieszania, ktoś użyje wobec nich siły i na tym dziś polega „strategia” działania Obywateli RP.

Jak Pan ocenia pracę policji podczas dotychczasowych miesięcznic?

Oceniam bardzo dobrze, gdyż z jednej strony można oczywiście się zastanawiać, czy policja nie powinna użyć bardziej zdecydowanie siły na zasadach, które przewiduje prawo. Mowa tu np. o zasadzie użycia przymusu bezpośredniego w postaci pałek służbowych. Okazuje się jednak, że te działania były skuteczne i nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego, co mogłoby służyć tej drugiej stronie do rozpętania kolejnej prowokacji. Postać niesionego Frasyniuka to dla mnie błazenada, a Obywatele RP to osoby głęboko upośledzone emocjonalnie i tak należy ich traktować. To przeminie tak jak kończy się każde wariactwo.

Jednym słowem, ocena policji jest dobra według Pana?

Jak najbardziej. Proszę zauważyć, że mieliśmy do czynienia z sytuacją odwrotną niż ostatnio w Hamburgu, gdzie podczas szczytu G20 nie dawały sobie rady z manifestacjami i dopiero później użyły środków przymusu bezpośredniego. Różnica między tym co działo się na Krakowskim Przedmieściu miesiąc temu, a tym co działo się w Hamburgu to kosmiczna przepaść. Jak powtarzam, Obywatele RP czekają jak masochiści na jakieś agresywne działania policji, ale wobec rozsądnych działań policji, sądzę, że się nie doczekają. Osobiście jestem zdania, że w przypadku agresji wobec policji, powinny zostać użyte dozwolone środki na zasadzie proporcjonalności. W większości ludzie zakłócający miesięcznice smoleńskie to osoby w podeszłym wieku i stąd mowa o owej proporcjonalności. Reasumując, uważam, iż dotychczasowe reakcje policji były prawidłowe.

W „Newsweeku” napisano, że poprzednia miesięcznica kiedy wyniesiono Frasyniuka „urosła do rangi symbolu”. Jak Pan to skomentuje?

To jest po prostu lewacki bełkot. Przypomina mi to sytuację, gdy na Zachodzie w końcu lat 60. dopuszczono do głosu w wyniku rewolucji kulturowej ludzi, którzy nie mieli pojęcia o polityce, rzeczywistości i kulturze. Takim ludziom oddawano pole. To relatywizacja rzeczywistości. Problemem w przypadku takich słów jak zacytowane w Panu pytaniu jest to, że w ogóle dyskutujemy na temat tego rodzaju bredni, bo to są brednie. Wśród ludzi zakłócających przebieg miesięcznicy pojawił się pan, który podpierając się własną przeszłością, próbuje urosnąć do rangi lidera tego ruchu. Newsweek nazywa to symboliczną sytuacją? To był nieznaczący gest podgrzewany przez polskojęzyczne, ale przecież niemieckie media w Polsce. Tak odbieram tę „symboliczną” sytuację z udziałem Frasyniuka.

Dziękuję za rozmowę.