Szkoły katolickie w Izraelu w dalszym ciągu mają problemy, które wynikają z cięć w ich finansowaniu. Wciąż nie ma również żadnego rozwiązania.

Przedstawiciele szkół pozytywnie ocenili "spotkanie kryzysowe", które odbyło się wczoraj. W spotkaniu wziął udział prezydent Izraela Reuven Rivlin.

Jak wynika z informacji Patriarchatu Łacińskiego w Jerozolimie – szkoły w dalszym ciągu pozostają zamknięte.
Prezydent Izraela podkreślił ważną rolę szkół chrześcijańskich w Izraelu i ich wieloletnie doświadczenie pedagogiczne. Izraelski minister oświaty także wspominał o potrzebie istnienia szkół chrześcijańskich. Zapowiedział także znalezienie rozwiązania obecnego kryzysu ich finansowania.

Jeżeli zapowiedzi okażą się jedynie zwykłą obietnicą bez pokrycia, szkoły nie będą mogły podjąć działalności z początkiem rozpoczynającego się we wrześniu nowego roku szkolnego.

Na początku sierpnia sekretariat generalny apelował o powstrzymanie niesprawiedliwego obciążania finansowego rodziców oraz o takie samo finansowanie szkół chrześcijańskich, jak szkół publicznych i religijnych szkół judaistycznych. Uczniowie szkół chrześcijańskich otrzymywali tylko 34 procent tego finansowania, jakie otrzymują uczniowie szkół publicznych.

Niemiecka agencja katolicka KNA informuje, że sprawa dotyczy 47 szkół katolickich, do których uczęszcza 30 tysięcy dzieci.

KZ/idziemy.pl