Historia jest nauczycielką życia. Polacy jednak często o tym zapominają. Ani nie mają wzgląd na własną historię ani na losy innych narodów. To bardzo głupia postawa. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, to los np. narodu palestyńskiego może stać się udziałem Polaków.


Żyjemy w kraju, którego obywatelstwa uzyskują tysiące Żydów, ile dokładnie nie wiadomo, rządy III RP licząc wszystko, akurat tego nie liczą. Nasi nowi rodacy to często wnuki lub dzieci osób zaangażowanych w komunistyczną okupacje Polski.

Czy jest to proces bezpieczny, zwłaszcza gdy Żydzi nie mają takich trudności w uzyskiwaniu polskich obywatelstw jak nasi rodacy deportowani przez Rosjan podczas II wojny światowej lub zamieszkali od wieków na Kresach? Prawie nikt nad tym się nie zastanawia, choć pytanie, czy Polacy mogą się stać Palestyńczykami Europy Środkowej, jest zasadne.

W wydanym nakładem wydawnictwa Rebis drugim tomie wyboru publicystyki Piotra Zychowicza „Żydzi 2”, czytelnicy znajdą wiele wstrząsających informacji na temat sytuacji Palestyńczyków pod żydowską okupacją.

Jednym z rozmówców Piotra Zychowicza był izraelski historyk Ilan Pappe, autor (wydanej przez wydawnictwo Książka i Prasa) pracy „Czystki etniczne w Palestynie”. Zdaniem izraelskiego historyka kłamstwem jest izraelski mit o tym, że Palestyna była niezamieszkała i niezagospodarowana przed powstaniem państwa Izrael. W rzeczywistości w Palestynie mieszkało 500.000 Palestyńczyków w 1000 wsiach i 12 miastach.

Syjoniści pragnęli, by w państwie żydowskim mieszkali tylko Żydzi, środkiem do osiągnięcia tego celu było wypędzenie Palestyńczyków z Palestyny, odebranie ojczyzny tubylczej ludności. W czasie rządów Brytyjczyków nad Palestyną (od 1918 do 1948 roku) syjoniści domagali się od Brytyjczyków usunięcia Palestyńczyków z Palestyny, gdy Brytyjczycy tego nie zrobili, zostali przez syjonistów uznani za wrogów.

W 1948 roku, gdy Izrael ogłosił niepodległość, Palestyńczycy stanowili 2/3 mieszkańców Palestyny, Żydzi w Palestynie posiadali tylko 5,8% gruntów. Dla Palestyńczyków i reszty arabów syjonizm był ruchem kolonialnym — Żydzi tworzący Izrael nie byli tubylcami, tylko przybyszami z odległych krajów. Palestyńczycy nie godzili się na podział swojej Palestyny na część palestyńską i żydowską „bo nie widzieli żadnego powodu, by oddać połowę swej ojczyzny osadnikom z odległych krajów”.

W ramach plantu Delta, po wycofaniu się Brytyjczyków, Żydzi wyrzucili Palestyńczyków ze wszystkich miast (prócz Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy). Żydzi zniszczyli też 500 (czyli połowę) palestyńskich wiosek. Przepędzaniu Palestyńczyków towarzyszyły grabieże i eksterminacja ludności palestyńskiej dokonywane przez Żydów.

Żydowskie akcje pacyfikacji palestyńskich osiedli przeprowadzane były według jednakowego schematu, żydowscy żołnierze otaczali palestyńskie domy, mordowali kilku młodych Palestyńczyków, wypędzali resztę mieszkańców i palili ich domy. W trakcie części pacyfikacji Żydzi mordowali też palestyńskie kobiety i dzieci.

W swoich działaniach w Hajfie Żydzi byli niezwykle sadystyczni. Wylewali ropę na ulice, strzelali do uciekających przed ogniem ludzi, ostrzeliwali domy z moździerzy. W czasie eksterminacji Palestyńczyków Żydzi zamordowali większość z 75.000 mieszkańców miasta. Masowe mordy były przeprowadzone z rozkazu dowódców.

Dziś Żydzi kłamią, że Palestyńczycy opuścili swoje domy dobrowolnie, pod wpływem apeli swoich przywódców. W rzeczywistości żadnych apeli nie było i nikt dobrowolnie domów nie opuszczał. Żydzi uzasadniają swoje zbrodnie rzekomym zagrożeniem ze strony arabskich armii, w rzeczywistości Izrael dysponował większą ilością i lepszą bronią niż wszystkie armie arabskie.

W 1948 roku Żydzi wypędzili 750.000 Palestyńczyków z 1.350.000 palestyńskich tubylców. Twórcą planu wypędzeń był ben Gurion. Palestyńczycy, którzy pomimo żydowskich prześladowań nie uciekli, znaleźli się pod żydowską okupacją wojskową.

Żydzi sprawcy zbrodni na Palestyńczykach pozostali bezkarni. Na gruzach palestyńskich osiedli Żydzi zasadzili lasy lub pozostawili osady żydowskie. W Izraelu „obowiązuje specjalne prawo, które zakazuje przedstawiania wydarzeń z 1948 roku jako katastrofy”. Zbrodnie etniczne na Palestyńczykach są kontynuowane przez Żydów od 1948 roku do dziś, od 70 lat non stop. W obozach uchodźców, do których schronili się wypędzeni przez Żydów Palestyńczycy, dziś żyje 5.000.000 wypędzonych z Palestyny, którzy mają pełne prawo powrotu na swoje ziemie rodzinne.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by los narodu Palestyńskiego stał się udziałem Polaków. Tym bardziej że dla eksterminacji i zniewolenia Palestyńczyków Żydzi nie mieli żadnego wsparcia wieloletniej kampanii propagandowej, a taka żydowska kampania na całym świecie, w tym i w USA, pod adresem Polaki i Polaków jest prowadzona od dekad.

Jan Bodakowski

***

Izraelskie piekło Palestyńczyków jest zarazem rajem dla gejów. Tak pisała o tym Donny Rosenthal w książce "Israelis. Ordinary People In An Extraordinary Land":

"Izrael stał się międzynarodowym pionierem w kwestii praw osób homoseksualnych. Jael Dajan, przewodnicząca Grupy ds. Gejów i Lesbijek w Knesecie, miała nawet tęczową flagę w swoim gabinecie, a jej goście nie zastanawiali się, jaki kraj reprezentuje. Odkąd Izraelski Sąd Najwyższy zdekryminalizował "sodomię" w 1988 roku, sędziowie zatwierdzili jeden z najbardziej postępowych na świecie aktów legislacyjnych w tej kwestii. Dyskryminacja gejów i lesbijek w miejscu pracy jest prawnie zakazana. W przeciwieństwie do innych armii (np. armii amerykańskiej z jej polityką "Don't ask, don't tell"), Izraelskie Siły Zbrojne mają tuziny wysoko postawionych oficerów-gejów. Pytanie "czy geje mogą służyć w armii?" praktycznie nigdy nie pojawiło się w Izraelu. W 1993 roku minister obrony Icchak Rabin, wydał zarządzenie, że homoseksualni żołnierze i żołnierki mają być tak samo traktowani jak heteroseksualni, zakazując jednocześnie oficerom pytania żołnierzy o ich orientację seksualną. Po śmierci pewnego pułkownika, armia przyznała jego życiowemu partnerowi rentę wdowczą. Partnerzy i partnerki gejów i lesbijek, którzy pracują w izraelskiej dyplomacji oraz pracownicy Izraelskich Linii Lotniczych El Al, otrzymują takie same świadczenia, jak małżonkowie osób heteroseksualnych. Choć w Izraelu nie ma małżeństw cywilnych nawet dla par heteroseksualnych, zarówno Sąd Najwyższy jak i wojsko uznały, że pary homoseksualne mają takie same prawa jak małżonkowie i należą im się jednakowe świadczenia. Izraelskie prawo o molestowaniu seksualnym z 1998 roku, które jest najostrzejsze na świecie, uwzględnia "orientację seksualną" jako wyraźnie chronioną kategorię" (tłum. Mike Urbaniak, fzp.net.pl)