"Od około dwóch lat relacje z Litwą się poprawiają. Ale jest jeszcze dużo do zrobienia. Rozmowy z naszym sąsiadem są trudne" - mówiła w audycji "W samo południe" Iwona Arent, posłnka PiS i przewodnicząca parlamentarnej grupy przyjaźni polsko-litewskiej.

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite rozpocznie dwudniową wizytę w Polsce. Jutro weźmie udział w spotkaniu z prezydentami Polski i Ukrainy. Przy okazji wspomnianej wizyty o relacjach z Litwą mówiła w audycji "W samo południe" Iwona Arent, posłanka PiS i przewodnicząca parlamentarnej grupy przyjaźni polsko-litewskiej.

- Po wielu latach ochłodzenia naszych relacji, od około dwóch lat one się poprawiają. Nasi politycy regularnie jeżdżą na Litwę. W zeszłym roku premier Mateusz Morawiecki uczestniczył w obchodach 100-lecia odzyskania niepodległości Litwy - tłumaczyła Arent.

Posłanka odniosła się też do danych statystycznych mówiących o tym, że tylko 40 proc. Polaków uczy się po polsku na Litwie. - Szkoły polskie na Litwie traktowane są po macoszemu albo są zamykane. Litwini cały czas zapewniają, że pracują nad tym, by to zmienić. Tłumaczą również, że jest niż demograficzny i ich szkoły także są zamykane. Nas jednak te wyjaśnienia nie przekonują - dodała przewodnicząca.

Źródło: PolskieRadio.pl