- W ten sposób identyfikują się oni z chrześcijańskimi ofiarami wydarzeń w Iraku – mówił uczony podczas spotkania ruchu Communione e Liberazione w Rimini. Muzułmanin podkreślił także, że prawdziwymi bohaterami wydarzeń w Iraku nie są „terroryści i kryminaliści”, ale „ci, którzy zdecydowali się pozostać wierni swojej wierzy i poświęcić wszystko, by ją zachować”.

Farouq odrzucił również oskarżenia o to, że przywódcy świata islamu milczą w sprawie rzezi chrześcijan. Wielki Mufti Egiptu, a nawet ortodoksyjny Wielki Mufti Arabii Saudyjskiej potępili te wydarzenia, a ten ostatni – co przypomniał muzułmanin – określił nawet rzeź z Iraku mianem „największego wroga islamu”. - Ale o wiele ważniejsze od reakcji przywódców religijnych i politycznych jest zachowanie zwykłych ludzi – Miliony zwyczajnych muzułmanów identyfikuje się obecnie z chrześcijanami.

Nie oznacza to jednak pełnej izolacji terrorystów. - W kilku krajach istnieją grupy terrorystyczne, które używają religii do usprawiedliwiania przemocy – mówił uczony i wzywał do głębokiej reformy islamu. - Jako muzułmanin, jako islamski uczony muszę powiedzieć, że islamska myśl, islamska praktyka potrzebuje głębokiej reformy i uświadomienia każdemu muzułmaninowi, że przemoc  jest przeciwko zasadom naszej religii – mówił  Farouq.

Uczony zaznaczył też, że część muzułmanów odczuwa sympatię dla postulatów terrorystów z powodu głębokiej sekularyzacji Zachodu, a także stosowanych przez niego podwójnych standardów. Przykładem takich standardów jest to, że państwa zachodnie nadal kupują ropę także z terenów kontrolowanych przez terrorystów, i w ten sposób finansują terroryzm.

TPT/CNA