Niemieckie media piszą od wczoraj wprost: muzułmańscy imigranci traktują w obozach dla uchodźców chrześcijan jak bydło. Na porządku dziennym są prześladowania, pobicia, szykany, kradzieże. A to przecież nie terroryści, tylko "zwykli wyznawcy Allaha" - ludzie, którzy przybywają do Europy po rzekomą pomoc, gdy tu dotrą, mieszają z błotem wiarę chrystusową i brutalnie manifestują swoją pogardę dla chrześcijaństwa i Pana Boga. 

Już wcześniej we wrześniu szefowa fundacji Estera Miriam Shaded mówiła w rozmowie z portalem Fronda.pl, że taka sytuacja ma miejsce. Pytaliśmy ją, co dzieje się z rodzinami syryjskimi, które przyjechały do Polski, ale później uciekły do Niemiec. Shaded odparła, że wiele z nich już znowu chce wrócić do kraju, bo w Niemczech... są prześladowani przez muzułmanów!

Obszernie pisze o sprawie między innymi "Die Welt". Przytacza relację chrześcijanina z Iranu, Saida, który w Niemczech doznaje gorszej przemocy, niż w Republice Islamskiej...

"Uciekłem przed irańską gwardią rewolucyjną. Aresztowali mojego brata, bo założył domowy kościół. Miałem nadzieję, że w Niemczech będę mógł praktykować swoją wiarę. W ośrodku dla azylantów boję się jednak nawet wspomnieć o tym, że jestem chrześcijaninem. Wtedy muzułmanie grożą mi śmiercią" - powiedział Said. 

"Gdy moi współlokatorzy muzułmanie zobaczyli obraz napluli mi w twarz. Gdy był Ramadan budzili mnie codziennie rano i kazali mi jeść zanim wejdzie słońce. Gdy odmawiałem krzyczeli, że jestem „kafirem”, niewierzącym. I należy mnie zabić. Traktują mnie jak zwierzę. Żyję w ciągłym strachu" - kontynuował chrześcijanin.

Z kolei młody Syryjczyk mieszkającym obecnie w niemieckiej Hesji mówi wprost: nie będę mógł tu zostać, bo oni chcą zabijać! "Wykrzykują wersety z Koranu, dokładnie tak jak bojownicy IS zanim zetną komuś głowę. Nie mogę tu zostać. Jestem chrześcijaninem. Zabiją mnie" - powiedział w rozmowie z "Die Welt". 

I oto właśnie prawdziwa twarz muzułmańskich "uchodźców". Platforma Obywatelska, która sprowadza nam na głowy kilka ich tysięcy, będzie odpowiedzialna za wszystkie akty przemocy, których dokonają. Czy Ewa Kopacz obroni chrześcijan krwawo prześladowanych przez islamistów? A może schowa się we własnym domu i uniknie odpowiedzialności, jak to malowała na początku sprawowania przez siebie urząd?

Oto europejskie szaleństwo - sprowadzamy sobie do domów ludzi, którzy chcą nas zabić. Co za wstyd, że Polska bierze w tym udział...

kad