"Zdecydowałem się przeczytać cały Koran, od pierwszego do ostatniego zdania, i wypisywać w zeszycie wrażenia, wątpliwości i problemy. Czytanie Koranu w ten sposób nie tylko zmusiło mnie do przyznania, że prawie wszystkie islamskie prawa i dogmaty nie miały żadnych podstaw naukowych czy racjonalnych, ale uwidoczniło również, że islam, według jego założyciela, jest mizoginiczną religią, propagującą niewolnictwo i będącą wrogiem wolności myśli. Poległem. Moje zaufanie do tego, co było zarówno oczywiste, jak i nieuchwytne, zwodziło mnie przez cały ten czas" - mówi Majid Oukacha, francuski były muzułmanin, pisarz.

"Dla muzułmanów każde zdanie w Koranie jest słowami, których autorem jest sam Bóg, stwórca świata, który jest wszechmocnym, wszechwiedzącym i doskonałym Bogiem. Ten Bóg ogłasza wiele uniwersalnych drakońskich praw, które nie są ograniczone miejscem ani czasem.

Ta podstawa sprawia, że analiza Koranu jest znacznie prostsza niż analiza niektórych świętych tekstów judaizmu czy chrześcijaństwa. Talmud cytuje oryginalne narracje i myśli ludzi. To do dzisiejszych Żydów należy decyzja, czy stosować się do tych fragmentów, czy je kwestionować. Możemy to samo powiedzieć o Nowym Testamencie, który jest drogi chrześcijanom.

Obecnie kraje, w których żyje się najlepiej, jeśli jest się kobietą lub wolnomyślicielem, to właśnie kraje o chrześcijańskich i żydowskich korzeniach: Francja, Stany Zjednoczone, Izrael, Australia, Anglia… Kraje te bronią wolności najsłabszych i najbardziej zależnych od innych jednostek bardziej, niż jakikolwiek muzułmański kraj na świecie bronił kiedykolwiek.

Oceniam drzewo po jego owocach. Dla mnie krytyka chrześcijaństwa i judaizmu nigdy nie będzie niczym ponad hobby intelektualnym. Krytyka islamu jest jednak odpowiedzialnością polityczną, ponieważ to „drzewo poznania” zdaje się rodzić chaos gdziekolwiek zapuści korzenie" - dodaje Oukacha.

Pisarz wskazuje następnie, że muzulmanom, którzy zdają się akceptować tzw. zachodnie wartości, raczej wierzyć nie można. "Bez względu na to, co mówią francuscy muzułmanie – rozdarci pomiędzy zachodnimi wzorcami kulturowymi i Koranem – większość muzułmanów czuje się bliższa islamiście, który chce trzymać się ściśle litery prawa Koranu, niż nie-muzułmaninowi, który ignoruje Koran. Są przemowy i są fakty. Kiedy muzułmański kraj jest rządzony przez islamistę, żadna rewolucja ludowa go nie obali na rzecz głowy państwa, która wspiera prawa człowieka. Islamistyczny Muhammad Mursi był ofiarą wojskowego zamachu stanu, a nie rewolucji ludowej. Kiedy ludowe rewolucje zdarzają się w świecie muzułmańskim, odrzucają będących pod wpływem zachodniej kultury dyktatorów, takich jak Muammar Kadafi w Libii lub Ben Ali w Tunezji.

Pokoju nie weryfikują deklaracje; jest weryfikowany poprzez czyny. Najgorsze miejsca do życia na świecie dla ateisty lub kobiety, to są właśnie te kraje, gdzie islam jest dominującą siłą kulturową. Muzułmańskie społeczeństwa okazują się autorytarne i represyjne z powodu boskiego charakteru, jaki muzułmanie przypisują Koranowi, który w zasadzie wspiera niewolnictwo, jest mizoginiczny i niszczy wolność" - przekonuje.

Całość na:

http://www.listyznaszegosadu.pl/dysydenci/wywiad-z-francuskim-eseista-majidem-oukacha

ol/Listyznaszegosadu.pl, Gatestoneinstitute.com