Według Hameda Abdela-Samada, znanego krytyka islamu z Niemiec, w Watykanie doszło w niedzielę do niezwykłej sytuacji. Modlący się tam na zaproszenie papieża muzułmanin miał bowiem jego zdaniem prosić Allaha o… zwycięstwo nad niewiernymi. Tymczasem Franciszek chciał, by modlono się do Boga o pokój.

Hamed Abdel-Samad opublikował swoją interpretację arabskiej modlitwy muzułmanina na swojej stronie na Facebooku jeszcze w niedzielę. Jego zdaniem muzułmanin w ten sposób zakończył swoją modlitwę w Watykanie: „Oby Allach dopomógł nam w zwycięstwie nad niewiernymi! To nazywam modlitwą o pokój!”.

Tej interpretacji nie potwierdza niemieckie "Radio Watykańskie". Jego dyrektor powołał się na angielskie tłumaczenie modlitwy imama, gdzie takich słów nie ma. 

Z kolei arabska telewizja Al-Arabiya opublikowała w poniedziałek materiał zatytułowany: „Imam po raz pierwszy cytuje w Watykanie Koran”. Nie podano jednak konkretnych słów, jakie miał wypowiedzieć rzeczony muzułmanin.

Hamed Abdel-Samad zna język arabski, urodził się bowiem w Egipcie. We wtorek jeszcze raz potwierdził, że muzułmanin rzeczywiście modlił się w Watykanie o zwycięstwo nad niewiernymi. Stwierdza jednak, że imam miał być może dobre intencje, bo w surze, z której częsciowo cytował, podkreśla się równorzędność wszystkich proroków. 

Interpretację Abdela-Samada uważa za słuszną także Michael Hesemann, znany niemiecki historyk. Wskazuje on, że w niemieckim "Radiu Watykańskim" po prostu nikt nie zna arabskiego, i stąd oświadczenie dyrektora tegoż "Radia" jest niewiarygodne.

Sprawa jest niezwykle trudna. Rzeczywiście można zakładać, że muzułmanin nie miał na myśli chrześcijan ani żydów, mówiąc o "niewiernych". Koran pozwala jednak także na przeciwną interpretację. Jeżeli racjęma Abdel-Samad, to doszło do prawdziwego skandalu, który obnaża z całą ostrością problemy dialogu z islamem.

Potrzebne jest w tej sprawie oficjalne stanowisko Watykanu, który przedstawiłby prawidłowe w pełni prawidłowe i dokładne tłumaczenie modlitwy muzułmanina. 

Paweł Chmielewski/kath.net