- Najlepiej się mają ci, którzy byli w nomenklaturze komunistycznej – list podpisany m.in. przez trzech byłych prezydentów oraz obecną sytuację międzynarodową komentował Adam Borowski

Adam Borowski, były opozycjonista i konsul honorowy Czeczeńskiej Republiki Iczkerii w Polsce, odpowiedział na tzw. „list prezydentów” apelujący o „przywrócenie demokratycznego państwa prawa”. Jednym z sygnatariuszy został Władysław Frasyniuk, który wyraził obawę, że zostanie aresztowany o 6 rano.

Jak sam mówi, nie zamierzał zabierać głosu publicznie - chciałem to Władkowi wykrzyczeć. Niestety, nie odbierał telefonu, a e-mail nie działał – i dlatego zdecydował się na taką formę, mówił Magdalenie Uchaniuk w programie "4 strony".

- W tym liście Władek [Frasyniuk - red.] stanął w jednym szeregu z takimi ludźmi, jak Aleksander Kwaśniewski, który nie ma moralnego prawa zwracać się do narodu. Poza wieloma swoimi grzechami [...] przede wszystkim upił się na grobach polskich bohaterów w Katyniu. To jest coś, co człowieka dyskwalifikuje. Spotwarzył najświętsze miejsce dla każdego Polaka - mówił Borowski.

Protestowaliśmy przez wiele lat na ulicach ale nie wzywaliśmy do obalenia rządu siłą. Były demokratyczne wybory, ten rząd ma mandat i nie wolno wzywać do obalenia tego rządu siłą – wyjaśniał Adam Borowski.

Stwierdził również, że pomimo odzyskania wolności, to Polska nie stała się krajem sprawiedliwym, a przykładem jest różnica w wysokości emerytur między byłymi działaczami SB, a ich ofiarami, a komuniści rozgrabili majątek Polski.

– Najlepiej się mają ci, którzy byli w nomenklaturze komunistycznej 
– i jak mówi obecny rząd chce przywrócić chociaż trochę sprawiedliwości, a poprzedni prezydenci protestują ponieważ sami umacniali tę niesprawiedliwość.

bjad/Radio WNET