"Bolek, jesteś zerem, a nie żadnym bohaterem!" - krzyczeli ludzie zebrali w Zielonej Górze, witając byłego prezydenta Lecha Wałęsę. Wałęsa przyjechał na Uniwersytet Zielonogórski, gdzie miał wygłosić przemówienie.

Wałęsa, choć twierdzi zwykle, że zarzuty spływają po nim jak woda po kaczce, tymi hasłami jednak się przejął. Przemawiając w sali uniwersyteckiej deklarował, że... nigdy nie był agentem, że nie dał się złamać, że oczerniają go ludzie bez zasług. "Wielokrotnie próbowano mnie złamać, wręcz grożono mi śmiercią, ale byłem twardy" - mówił Wałęsa, którego w zgodnej ocenie historyków można identyfikować z TW "Bolkiem" z esbeckich akt.

Do Zielonej Góry Wałęsę zaprosili obrońcy układu III RP, Komitet Obrony Demokracji. Były prezydent krytykował Prawo i Sprawiedliwość. "Nie może być tak, że jedna grupa nie szanując Konstytucji, łamie prawa innych. Nawet jeśli mają oni większość, to nie mogą robić wszystkiego" - mówił.

Wreszcie stwierdził, że politykiem nie powinno się być przez całe życie. "Być może politykom należałoby założyć chipy. Trzeba też wprowadzić czytelne zasady finansowania. Nie może być tak, że politykiem i posłem jest się całe życie" - powiedział.
Można zapytać: dlaczego, były prezydencie, tych słów jeszcze nie wcielasz w życie? Czas już najwyższy z politykowania się wycofać. Bratanie sięz Kodziarzami naprawdę chwały nie przynosi...

ol/gazetalubuska.pl