Co najmniej 16 osób straciło życie w Syrii. Siły reżimowe zrzuciły bomby baryłkowe na obszar, w którym walczący z reżimem Baszara el-Asada rebelianci zebrali się podczas ceremonii pogrzebowej.

Choć w obecnej chwili informatorzy mówią o szesnastu ofiarach - może ich być oczywiście znacznie więcej ze względu na zły stan wielu osób, które nie poniosły śmierci na miejscu.

Należący do wojsk rezimu śmigłowiec zrzucił na ww. miejsce bomby dwukrotnie. To kolejny czarny dzień w historii Syrii.

dam/Polskieradio.pl/Fronda.pl