Prezydent Museveni zjawi się w Stanach Zjednoczonych by przeprowadzić rozmowy z grupą inwestorów z Irving w Teksasie. Kilka grup LGBT zapowiedziało, że będzie protestować przeciwko jego obecności w kraju. Prezydent naraził się gejom antyhomoseksualną ustawą, którą Uganda w tym roku przyjęła, by po krótkim czasie uznać ją za niezgodną z konstytucją i wycofać. Warto zauważyć, że krytycznie o tej ustawie wypowiadał się nawet Watykan. Kard. Peter Turkson, wysoki urzędnik Kurii Rzymskiej, wskazał, że jest zbyt radykalnym krokiem karanie homoseksualistów więzieniem wyłącznie za podejmowanie dobrowolnych aktów seksualnych.

Ustawa przewidywała karę więzienia m.in. za praktyki homoseksualne, w przypadkach związanych z deprawacją młodzieży i HIV – nawet dożywocie. Museveni zapowiada, że ustawa zostanie zrewidowana i ponownie wcielona w życie. To wszystko sprawia, że prezydent jest wprost znienawidzony przez środowiska homoseksualne na całym świecie.

Jak podaje „Dallas Voice”, Museveni miał trudność ze znalezieniem hotelu w Teksasie. Kilka placówek odmówiło ugoszczenia prezydenta Ugandy – bez wątpienia właśnie ze względu na protesty homoseksualistów.

Wciąż nie wiadomo, czy Museveni zdołał w końcu znaleźć jakiś nocleg. Cóż – tak właśnie wygląda „tolerancja” środowisk homoseksualnych. Dają jasno do zrozumienia, że ich praktyki po prostu trzeba akceptować, bo w przeciwnym wypadku zostanie się skazanym co najmniej na społeczne wykluczenie. 

pac/pinknews