Gdy przyjechała na miejsce, okazało się, że mieszkanie jest zdemolowane. Anderson był według doniesień wytarzany w soli i mydle. Wybił w domu wszystkie okna, wyłamał drzwi i wyrzucał przez nie przedmioty. Policjanci nie mogli się z nim porozumieć i użyli paralizatora – Jeremy nie został jednak obezwładniony, ale wyrwał ze skóry wbity „pocisk” paralizatora i powiedział, że nie ma to na niego wpływu.


Następnie Anderson prosił policjantów, by odłożyli broń – chciał pokonać ich w walce na pięści. Chwilę później funkcjonariusze zobaczyli dym unoszący się z głębi mieszkania. Okazało się, że mężczyzna „gotował Biblię”, bo – jak wyznał – jest satanistą i spotkał „opętanego [sic] homoseksualnego demona”, który kazał mu zrobić te rzeczy i wykonywał na nim czynności seksualne. Został w końcu obezwładniony i przewieziony do szpitala.


Gdy doszedł do siebie potwierdził, że spotkał homoseksualnego demona. Nie mógł uwierzyć, że dopuścił, by demon go dotykał, bo on sam nie jest gejem. Demon miał też rozkazać, by Anderson kupił narkotyki.


Pac/huffingtonpost