Rabin Eli Ben Dahan, deputowany do Knesetu i wiceminister ds. religijnych otwarcie pogardza nie-Żydami. Izraelskiemu dziennikowi Maariv powiedział, że będzie sprzeciwiał się legalizacji „małżeństw” homoseksualnych, nawet pomimo faktu, że żydowscy homoseksualiści mają „wyższe dusze” niż wszyscy goje, bez względu na ich orientację seksualną.

Rabin dodał, że sprzeciwia się także małżeństwom Żydów z nie-Żydami. „Chcę, by państwo było żydowskie. Rzeczy, które są przeciwne jego wartościom, kulturze i tradycji nie zostaną zaakceptowane” – powiedział.

Komentarz rabina dotyczy kompromisu, jaki osiągnęła jego partia w sprawie przyznania zwolnień podatkowych parom jednopłciowym, czemu Eli Ben Dahan ostro się sprzeciwia. Homoseksualne małżeństwa są „nienaturalne (...) Jest czymś normalnym, że świat chce kontynuacji poprzez związki między mężczyzną a kobietą” – stwierdził.

Komentatorzy wskazują, że gdyby podobna wypowiedź o „wyższosci duszy” padła na Zachodzie względem Żydów, oskarżeniom o antysemityzm i rasizm nie byłoby końca. Tymczasem wysoko postawionemu urzędnikowi Izraela otwarte głoszenie swego rodzaju duchowego rasizmu uchodzi na sucho.

Pac/haaretz