Kaja Godek, aktywistka na rzecz walki z totalitarną ideologią genderyzmu i aborcjonizmu, została pozwana przez homoseksualistów. Na antenie telewizji ,,Polsat News'' Kaja Godek wskazała, że premier Irlandii ,,obnosi się ze swoją dziwną orientacją'' i stwierdziła, że homoseksauliści ,,są zboczeni''.

Pozew skierowano do Sądu Okręgowego w Warszawie. Kaję Godek pozwało 16 homoseksualistów: działacze na rzecz rzekomych ,,praw'' LGBT, profesorzy prawa i dziennikarze; dołączyły do tego promujące ideologię genderyzmu stowarzyszenia gejowskie - Miłość Nie Wyklucza, Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjngo oraz Lambda Warszawa.

Autorzy pozwu chcą, by Kaja Godek przeprosiła za swoje słowa na antenie telewizji ,,Polsat News''.

,,o będzie tekst opisujący kwestie dotychczasowej ochrony międzynarodowej i krajowej przed posługiwaniem się znieważającymi określeniami o charakterze homofobicznym w przestrzeni publicznej'' - tłumaczy pozew gejów dr hab. Jakub Urbanik, inicjator pozwu.
Mówiąc krótko, geje zamierzają na Kai Godek ,,przetestować'', czy mogą już w Polsce zamykać usta krytykom, powołując się na międzynarodowe ustalenia dotyczące tak zwanej ,,homofobii''.

Urbanik twierdzi, że mogą być tu pomocne... wyroku dotyczące sformułowania o ,,polskich obozach koncentracyjnych'' - chodzi o to, czy przez wypowiedź bez konkretnego aresata ,,można poczuć się indywidualnie znieważonym''.

Jak dodaje inicjator pozwu, jego autorzy chcą, by polskie sądy karały za ,,mowę nienawiści ze względu na orientację seksualną'', bo w polskim prawie nie ma takiej przesłanki. Idzie się więc drogą cywilną.

I powiedział, o co chodzi tak naprawdę: by uznać ,,prawa LGBT'' za ,,prawa człowieka''. ,,Prawa osób LGBT to są prawa człowieka i chcemy powiedzieć, że my dziś walczymy o prawa osób LGBT, jako o prawa człowieka, ale walczymy też o prawa człowieka w znaczeniu szerszym'' - powiedział Urbanik.

mod/polsatnews