Francuski dziennik "Le Figaro" informuje o rekordowo niskim poparciu dla obecnego prezydenta Francji. Według najnowszego sondażu instytutu Ipsos/Cevipof dla „Le Monde”, prezydenturę Hollande'a ocenia pozytywnie już zaledwie 4 procent obywateli Francji.

"4 proc. pozytywnych opinii, z czego zaledwie 1 proc. mówi, że jest „bardzo zadowolonym z tego jak piastuje urząd głowy państwa. Niżej upaść chyba już nie można"- pisze "Le Figaro", dodając: „Hollande na dnie. Żaden prezydent V Republiki nie miał aż tak niskiego poparcia. Czy niedługo będziemy musieli mówić do niego „Pan 3 procent?”.

Francuska gazeta przypomina, że w ubiegłym roku lewicowego prezydenta pozytywnie oceniało 12 procent Francuzów. Po zamachach w Paryżu i Nicei i tak dość niskie poparcie Francois Hollande'a zaczęło spadać lawinowo. Sprawę pogorszyła jeszcze publikacja wydana na początku października. W książce zawierającej 61 wywiadów dziennikarzy „Le Monde” z Hollande’em, prezydent wygłasza dość szokujące tezy, takie jak ta, że: „kobieta, która dziś nosi zasłonę na twarzy będzie Marianną jutra”.

Francois Hollande dość późno przyznał również, że w jego kraju istnieje poważny problem z islamem, zaś proponowane przez niego rozwiązanie problemu z imigrancką "dżunglą" w Calais wydaje się niezbyt satysfakcjonujące, a przede wszystkim- pojawia się zbyt późno.

Dziennikarze "Le Figaro" dość czarno widzą szanse Hollande'a na reelekcję. "(...)zostanie on pokonany w pierwszej turze wyborów prezydenckich przez wszystkich pozostałych kandydatów prawicy - Manuela Vallsa, Emmanuela Macrona oraz Jean’a-Luca Mélenchona".

A co w sytuacji, gdy wybory w przyszłym roku wygra Marine Le Pen? Będziemy mieć... "Frexit"?

JJ/wpolityce.pl, Fronda.pl