"Przejdźcie się ulicą w Warszawie lub w Pradze. W ogóle nie ma tam ludzi kolorowych. Zabraliby się oni stamtąd w ciągu tygodnia. Prawdopodobnie zostaliby pobici w najprawdziwszym sensie tego słowa. Nie mieli by tam życia." - mówił Stef Blok, minister spraw zagranicznych Holandii.

Wypowiedź, która miała na celu atak na Polaków oraz Czechów związany jest z brakiem możliwości wprowadzenia kwot rodzielenia imigrantów. Według szefa MSZ Holandii przepisy nie zostaną wprowadzone ze względu na kraje Europy Wschodniej.

Słowa Bloka wywołały poruszenie wśród słuchającej widowni. Było ono na tyle duże, że minister spraw zagranicznych natychmast przyznał się do błędu i przyznał, że słowa te mogą być źle odebrane w debacie publicznej.

Skandaliczna wypowiedź Stefa Bloka padła wtrakcie spotkania szefa MSZ z holenderskimi przedstawicielami organizacji międzynarodowych, którzy zadaniem jest m.in. ułatwianie przyjazdu imigrantów do Europy.

mor/Politico/Fronda.pl