"Jego Ekscelencja Daniel R. Jenky, CSC, biskup Peorii i przewodniczący Fundacji Arcybiskupa Fultona Sheena, otrzymał dziś [6 marca - przyp. autora] informację, że siedmiu członków komisji lekarskiej watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych jednogłośnie uznało cud przypisywany wstawiennictwu czcigodnego arcybiskupa Fultona Sheena. Jest to przypadek dziecka, które przyszło na świat martwe we wrześniu 2010 roku i które ochrzczono imieniem James Fulton Engsrom. Przez ponad godzinę chłopiec nie dawał żadnego znaku życia. Zespół lekarzy zastosował wszystkie możliwe procedury reanimacyjne, a rodzice i krewni natychmiast zawierzyli dziecko wstawiennictwu arcybiskupa Fultona Sheena. Po 61 minutach noworodek wrócił do życia, a jego stan był bardzo dobry. Chłopczyk ma teraz trzy lata i jest całkowicie zdrowy. Dzisiejsza decyzja oznacza, że zespół lekarzy z Watykanu nie jest w stanie znaleźć naukowego wytłumaczenia uzdrowienia dziecka. Przypadek ten będzie w dalszym ciągu analizowany przez komisję teologiczną. Jeśli potwierdzi ona opinię lekarzy, wtedy przypadek zostanie przekazany kardynałom i biskupom, pełniącym funkcje doradców papieża w tego rodzaju sprawach. Na koniec zostanie przedstawiony papieżowi Franciszkowi, który oficjalnie stwierdzi, że Bóg dokonał cudu za wstawiennictwem Fultona Sheena" - przytacza niezwykłą historię noworodka Antonio Socci w swojej najnowszej książce pt. "Ci, którzy wrócili z zaświatów."

NDE

"Near- Death Experience" to angielskie określenie odnoszące się do bardzo dużej liczby wspomnień osób, które po ustaniu funkcji życiowych na skutek zatrzymania akcji serca, wypadku lub innego wydarzenia zostały poddane reanimacji. Przez chwilę były martwe. Po powrocie do życia opowiadają o poza cielesnych doświadczeniach i podróży w zaświaty jaką odbył. Ci ludzie żyli i żyją w różnych miejscach, kulturach i okresach historycznych.

Pojęcie "Near- Death Experience" dosłownie tłumaczymy jako "doświadczenie bliskie śmierci" ponieważ obejmuje również ekstremalne sytuacje zagrożenia życia. Zjawisko to choć dotyczy jedynie wybranych, nie oznacza to, że nielicznych. Aż około jedna trzecia osób, która przeżyła śpiączkę, śmierć mózgową i reanimację opowiada o doświadczeniach z pogranicza śmierci. Według statystyk to doświadczenie dotyczy 5 proc. całej populacji na ziemi. Antonio Socci dla zobrazowania skali zjawiska podaje konkretne liczby. "W odniesieniu na przykład do ludności Włoch oznaczałoby trzy miliony osób" - pisze watykanista.

Kilka lat temu Antonio Socci opowiedział światu o tragedii jaka dotknęła jego rodzinę. 12 września 2009 roku przez półtorej godziny jego córka Caterina była praktycznie martwa. "Miało miejsce wielkie, mistyczne wydarzenie." Serce dziewczyny pomimo prób reanimacji i defibrylacji zatrzymało się na ponad godzinę. "Według ratowników z pogotowia dla Cateriny nie było już nadziei, gdy na salę wszedł ks. Andrea, duszpasterz studentów z ruchu <Comunione e liberazione> z Florencji. Powiedziano mu, że sytuacja jest beznadziejna, lecz on mimo to uklęknął i zaczął się modlić. Po kilku sekundach serce Cateriny - do tej pory pozostające bez ruchu - nagle zaczęło ponownie bić. Zaskoczyło to wszystkich lekarzy, ponieważ uderzenia były od razu silne i normalne; również ciśnienie wróciło do wartości występujących u zdrowego człowieka." Dla Antonio Socciego nie ma wątpliwości, że było to wskrzeszenie z martwych. Rodzinna tragedia popchnęła dziennikarza, by sprawdzić na ile powszechne jest to zjawisko. Rozpoczął od domowego eksperymentu polegającego na przepytaniu około dwudziestu znajomych czy coś im wiadomo na ten temat. W wąskim kręgu przyjaciół watykanista znalazł osobę, która przeżyła doświadczenie śmierci i świadomości poza cielesnej na skutek wypadku na motorze. Eksperyment ten choć nie ma żadnej wartości statystycznej jest bardzo wymowny. Pokazuje jak wielu osób doświadczenie bliskie śmierci dotyczy...

Interwencja ojca Pio

Matteo Pio Coleli wraz z rodziną mieszkał w San Giovanni Rotondo. Jego ojciec, Antonio, procował w Domu Ulgi w Cierpieniu (szpital założony przez ojca Pio), a matka, Maria Lucia, była duchową córką świętego. 20 stycznia 2000 roku siedmioletni Matteo z lekkim bólem głowy poszedł do szkoły. Dolegliwość zaczęła się pogłębiać. W ciągu kilku dni lekarze stwierdzili u chłopca zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych. W wyniku wstrząsu sceptycznego choroba szybko postępowała. Uszkodzony został układ sercowo - naczyniowy, nerki, układ oddechowy oraz układ krzepnięcia krwi, a także kwasicy metabolicznej. Ponieważ doszło do nagłego zatrzymania krążenia z przedłużającym się niedotlenieniemchłopiec był również reanimowany. Wszelkie próby ratowania życia Mattea okazywały się bezskuteczne, serce nie dawało rady. Stan był krytyczny. Oczekiwano na śmierć.

W tym samym czasie, spontanicznie, wokół rodziców Mattea tworzy się ludzki łańcuch modlitwy za siedmiolatka. "Matka krąży między szpitalem, a grobem ojca Pio. Do pokoju malca zostają zaniesione relikwie przyszłego świętego. Z nadzieją - wbrew wszelkiej nadziei." 31 stycznia staje się coś niemożliwego. "<Nagle zdarza się coś nadzwyczajnego, ku niedowierzaniu wszystkich>, ponieważ <narządy dziecka zaczynają ponownie funkcjonować>. Matteo budzi się i jest świadomy, lecz cud jest podwójny. Chłopiec nie tylko w niewyjaśniony sposób uniknął śmierci, ale nie doznał przy tym uszkodzeń mózgu i nerek, do których - w mało prawdopodobnym przypadku przeżycia - musiało bezwzględnie dojść." Według lekarzy nastąpiło całkowite i ostateczne uzdrowienie. "Gdy tylko chłopiec się obudził, natychmiast z typową dziecięcą bezpośredniością poprosił o lody o smaku coca - coli i zapytał o ojca Pio."

"Z chrześcijańskiego punktu widzenia nie wydaje się, żeby istniały przesłanki skłaniające do wykluczenia autentyczności zjawiska NDE." Cud, którego doświadczył Mattea Pio Colelli stał się słynny ponieważ został wykorzystany w procesie kanonizacji ojca Pio.

Blaise Pascal: "Między nami a piekłem lub niebem jest tylko odgradzające nas od nich życie, rzecz najkruchsza na świecie." Antonio Socci: "Stawka w życiu jest drastyczna: stawiamy wszystko na jedną kartę, tu i teraz. (...) Wybór jest prosty: czy pozwolimy się kochać Bogu, czy nienawidzić szatanowi? Czy pozwolimy się objąć przez dobrego Ojca i wybierzemy wszystkie bogactwa, czy też pozwolimy się zmiażdżyć przez szatana i doznamy najgłębszych męczarni?"

„Na to dramatyczne pytanie powinniśmy bezzwłocznie udzielić odpowiedzi, ponieważ każda chwila może stać się bramą do raju lub do piekła. Od niekończącej się udręki bądź do bezgranicznego szczęścia dzieli nas tylko jeden oddech, jedno uderzenie serca. Kilka sekund, serce przestaje bić i wyrok zapada. Twój wieczny los jest przesądzony i nigdy nie będzie mógł być zmieniony. Na wieki. Powtórzmy więc sobie pytanie Jezusa: <Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?> (Łk 9,25)” – podsumowuje śledztwo dotyczące doświadczenia śmierci Antonio Socci.

Agata Bruchwald

Na podstawie: „Ci, którzy wrócili z zaświatów”, Antonio Socci, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2014