Hillary Clinton po przegraniu wyścigu wyborczego z Donaldem Trumpem postanowiła poszukać kozła ofiarnego, a stał się nim dyrektor FBI. 

Kandydatka Demokratów w wyborach prezydenckich w USA Hillary Clinton oskarżyła dyrektora FBI o to, że doprowadził do jej porażki wyborczej. Według niej doszło do tego, dlatego że James Comey, na kilkanaście dni przed wyborami, poinformował Kongres o ponownym wszczęciu postępowania w sprawie jej maili.

Kandydatka Demokratów powiedziała magazynowi „Quartz” i telewizji CNN, że zdecydowana większość sondaży dawała jej zwycięstwo w nadchodzących wyborach prezydenckich.

Clinton mówiła, że wszystko szło po jej myśli aż do momentu, kiedy ujawniono informację o ponownym śledztwie FBI w sprawie maili. Trzy dni przed wyborami FBI poinformowało, że kandydatka jest niewinna. – To jednak niewiele zmieniło w wyniku wyborczym – uznała.

Śledztwo, prowadzone przez FBI, dotyczyło tego, czy Hillary Clinton posługiwała się niewłaściwie informacjami niejawnymi. Kiedy pełniła funkcję sekretarza stanu, używała prywatnego serwera do wysyłania służbowych maili, co mogło spowodować ich ujawnienie.

Wiadomości, którymi zajęło się FBI, pochodzą z lat 2009-2012.

emde/tvp.info, Frondda.pl