"Ci tak zwani Żołnierze Wyklęci, to bardzo często były też oddziały Narodowych Sił Zbrojnych, które walcząc z Niemcami, jednocześnie mordowały np. Żydów, albo też nasze mniejszości narodowe" - oświadczył socjolog prof. Ireneusz Krzemiński dołączając tym samym do Włodzimierza Czarzastego i Joanny Senyszyn.

Zdaniem socjologa, wspominanie Żołnierzy Wyklętych i cała "akcja" z tym zwiżana to wymysł Prawa i Sprawiedliwości.

"Jak się okazuje, Żołnierze Wyklęci byli potrzebni w pewnym momencie do uruchomienia nacjonalistycznych grup albo dania im faworów. Jeśli wrócimy do kultu tych Wyklętych, to pojawia się taki element, który znów jest bardzo wyraźną nutą w ostatnich trzech latach rządów PiS - jakieś wychwalanie wojny" - stwierdził.

"Oni chcą pokazać, że wojna, że walka ma być naszym obowiązkiem. To jest właściwie antypokojowa propaganda" - dodał.

Haniebne słowa wypowiadane przez profesora to nie nowość. Wcześniej przedstawiciele lewicy wielokrotnie atakowali pamięć o Żołnierzach Wyklętych tworząc z nich bandytów i oprawców narodu.

"Z punktu widzenia tych, którzy identyfikują się z antysemickimi, nacjonalistycznymi grupami, na pewno też jest bardzo funkcjonalny i bardzo im pomaga. Natomiast z punktu widzenia świadomości Polaków, świadomości historycznej, świadomości tego, jak myśleć o polskim państwie i o polskim patriotyzmie, jest on oczywiście zgubny" - podsumował Krzemiński.

mor/wpolityce.pl/Fronda.pl