W wyniku ustaleń poczynionych przy okrągłym stole, pomiędzy uosabianą przez środowisko  Adama Michnika opozycją a ich oficerami prowadzącymi uosabianymi przez Kiszczaka i Jaruzelskiego, narodziła sie III RP ze wszystkimi patologiami, jakie musiał nieść układ z komunistami, z pominięciem Narodu polskiego.

Wybory prezydenckie w których Polacy mogą odsunąć Bronisława Komorowskiego, mają szansę przekreślić wreszcie kryminalny zakład jakim był okrągły stół. A Gazetę Wyborczą, twór sztucznie finansowany przez PO z pieniędzy spółek skarbu państwa oddać w godne ręce syndyka masy upadłościowej.

Dlatego wybory prezydenckie i ostatnie dni do ciszy wyborczej są dla Adama Michnika właśnie i czerwonych baronów okrągłego stołu walką o być albo nie być. Świadczy o tym histeria redaktora naczelnego GW. Michnik kolejny raz szczuje na Andrzeja Dudę i PiS, nazywając ich „bandą gówniarzy”. I wieszczy: "Jeżeli wygra Duda, to rządzić będą Kaczyński z Macierewiczem, a to jest to najgorsze, co może się dzisiaj Polsce przydarzyć. Bo to ludzie, którzy bez skrupułów posługują się kłamstwem, insynuacją, oszczerstwem. Słyszeliśmy, jak Macierewicz oskarżał prezydenta, że wzywa sędziów do fałszowania wyborów! To oburzające. Ci ludzie nie będą się cofali przed językiem dla Polski bardzo niebezpiecznym."

A o Komorowskim i obecnym układzie Michnik mówi: „Porażka Bronisława Komorowskiego była zaskoczeniem, przecież jeszcze dwa miesiące wcześniej on miał w sondażach ponad 60 proc., a nie zrobił nic takiego, żeby to stracić - nie upił się, nie nagadał głupot, nie prowokował opinii publicznej. Mamy chyba do czynienia ze znużeniem obozem rządzącym. Osiem lat rządów PO-PSL to jest dużo. To, co jest zaletą obozu rządzącego, my już traktujemy jak oczywistość - jak oddychanie powietrzem. Chcielibyśmy czegoś więcej, i te aspiracje nie są niczym złym. Ale w moim przekonaniu zostały dość dziwnie wyartykułowane – powiedział Michnik w wywiadzie dla własnej gazety.

Michnik zaatakował też Kukiza i jego wyborców mówiąc: „Myśmy to już w Polsce przerabiali. Tymiński obiecywał złote góry, cud z Peru, przy czym u nas była wtedy jeszcze bardzo młoda demokracja. Lepper był klasycznym populizmem z odwołaniem się do tożsamości chłopskiej. Palikot - syndromem populizmu antyklerykalnego. A to, co proponuje Kukiz, to populizm bezkierunkowy - nie wiemy, co proponuje, większość z jego 20-procentowego elektoratu nie wie nawet, co to są te jednomandatowe okręgi wyborcze”.

Tadeusz Grzesik