Polski Sejm podjął uchwały ustanawiające rok 2017 rokiem rzeki Wisły, Josepha Conrada–Korzeniowskiego, Józefa Piłsudskiego, Adama Chmielowskiego, Honorata Koźmińskiego oraz Tadeusza Kościuszki. Na uchwałę zareagował niezawodny Grzegorz Braun, który w rozmowie z portalem pch24.pl uznał ją za efekt karmienia się urojoną historią przez Polaków.

Dla Bruna Tadeusz Kościuszko to antybohater. - Najwyraźniej polska elita w dalszym ciągu żyje historią urojoną. Narracją, którą sama o sobie snuje rewolucja światowa, która w naszych dziejach niejednokrotnie posługiwała się Polakami, jako kondotierami tej rewolucji – zaznacza Grzegorz Braun, komentując decyzję Sejmu o ustanowieniu roku 2017, rokiem Tadeusza Kościuszki. Uważa on, że polska elita władzy ma nieodrobioną lekcję historii, w porównaniu z Braunem, który powinien mieć kilka profesur z tej dziedziny, oczywiście rosyjskich uniwersytetów! „Nie dziwota, bo w kolejnych pokoleniach działanie systemu kołłątajowsko-stalinowskiego scentralizowanej, zetatyzowanej edukacji służy reprodukowaniu tych właśnie przesądów, mitów i urojeń, w których kondotierzy rewolucji światowej urastają do rangi bohaterów narodowych – ocenia Braun w rozmowie z pch24.pl.

I dalej Braun analizuje: „Wypada tu powtórzyć maksymę Józefa Szujskiego, naszego dziejopisa XIX-wiecznego, który słusznie diagnozował, że zła historia jest mistrzynią złej polityki (…) No i rzeczywiście widzimy, że polską polityką zagraniczną do dziś kieruje Tadeusz Kościuszko. To on zawiera sojusze w imieniu Rzeczypospolitej. I obyśmy się nie obudzili z tych złudzeń w sytuacji analogicznie dyskomfortowej”.

Co takiego nie podoba się Braunowi w Tadeuszu Kościuszce?  Braun mówi, że w 1794 roku poszliśmy na Moskala z poduszczenia lóż francuskich i pruskich, i „bardzo byli nasi pradziadowie zdziwieni, że nas biją Prusacy pod Szczekocinami, a rewolucyjna Francja jak przyszło co do czego - to po tym jak Polacy odegrali rolę dywersantów na tyłach i umożliwili przetrwanie rewolucyjnego reżimu jakobińskiego w Paryżu - nie miała już żadnej potrzeby, żeby cokolwiek w sprawie polskiej poświęcać, czy wydatkować". Rzecz jasna dziś dla Brauna ową lożą masońską jest Ameryka, która wg niego pcha Polskę do wojny z Rosją. Taki pogląd słyszymy nie tylko z ust Brauna, ale wszelkiej maści narodowców, którzy usilnie chcą osłabić Polskę namawiając do wyjścia z UE i stworzenia Unii z Rosją.

Sprawę Kościuszki rzeczowo widzą rządzący Polską. W podjętej uchwale czytamy m.in. „Tadeusz Kościuszko zajmuje szczególne miejsce w panteonie narodowych bohaterów. Jest symbolem wolności i wzorem patrioty nie tylko dla obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. Uosabiał najlepsze wartości: tolerancję i równość; Thomas Jefferson, jeden z autorów amerykańskiej Deklaracji Niepodległości, nazwał Tadeusza Kościuszkę najprawdziwszym synem wolności, oddając mu hołd w związku z jego działalnością w Stanach Zjednoczonych Ameryki”.

A Braun na to: „To, że np. Karol Marks był wielbicielem powstania styczniowego, nie jest argumentem, który by przemawiał czy to za nim samym, czy też za powstaniem. Zatem to, że ojcowie rewolucji amerykańskiej chętnie posługiwali się takimi kondotierami, jak Tadeusz Kościuszko, niczego nie rozstrzyga i niczego nie wyjaśnia, ani w sprawie rewolucji amerykańskiej, ani w sprawie Kościuszki”. I alarmuje, że jak długo „Tadeusz Kościuszko z Hugonen Kołłątajem i Ignacym Potockim dyktują Polsce jej sojusze i wytyczają główne kierunki w polityce wewnętrznej i zagranicznej, tak długo Polacy nie są bezpieczni.  Tak długo jak polska elita umacnia się w tych urojeniach, tak długo Naród Polski ma się czego obawiać ze strony własnej władzy”.

Jeszcze kilka podobnych wypowiedzi Brauna w tym duchu, a honoris causa moskiewskich uniwersytetów murowane!

 

Philo/pch24.pl