Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy to co dzieje się wokół KNFu można nazwać aferą? Jeśli tak, to na czym polega ta afera w istocie?

Grzegorz Bierecki, senator, przewodniczący Światowej Rady Związków Kedytowych, twórca SKOKów: Niewątpliwie, nie jest to afera KNFu, tylko afera wokół KNFu - ściśle mówiąc można byłoby nazwać ją „aferą Czarneckiego” czy „aferą Getin Bank”. Ewidentnie celem tych działań jest utrudnienie wykonywania nadzoru nad bankami pana Czarneckiego. Warto dodać tutaj, że właśnie ten fakt podnosi w swoim oświadczeniu KNF.

Dlaczego skoro ta sprawa wiąże się z jednym człowiekiem, który ma SBcką przeszłość, jest tak mocno nagłaśniana? Kto stoi za Czarneckim? Komu zależy na rozpowszechnianiu informacji, że afera, która ma miejsce, dotyczy KNFu?

Pan Czarnecki należy do najbogatszych ludzi w Polsce, stać go na wynajęcie firm pijarowskich, które - jak widać - działają znakomicie. Dodatkową pijarowską „przybudówką” dla Czarneckiego stała się Gazeta Wyborcza i jej otoczenie.

Dlaczego Wyborcza?

Jest jeden z dwóch powodów: robi to wpisując się w pijar inspirowany przez pana Czarneckiego bądź po prostu z niechęci do rządu.

Jeden ze śledczych, który ma odpowiadać za niepoinformowanie ministra Zbigniewa Ziobro na czas, został przeniesiony do prokuratury rejonowej. Doszło do złamania nowych procedur dotyczących obiegu informacji w prokuraturze krajowej, w sprawie rejestrowanych zawiadomień. Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego ustalono, że jeden z prokuratorów nie zrealizował tych zaleceń, przez co minister Ziobro został postawiony w niezręcznej sytuacji. Czy to dobra decyzja Ministerstwa Sprawiedliwości?

Nie do końca jestem kompetentną osobą, aby odpowiadać na to pytanie, jednak niewątpliwie wszelkie decyzje dotyczące zatrudnienia podległości służbowej na pewno podejmowane są nie bez powodu, z należytą starannością i ze świadomością, że wpisują się one w obowiązujące przepis. Stąd wcale nie dziwi mnie ta decyzja.

Prokuratura planuje już kolejne przesłuchania. Chodzi m.in. o pracowników Komisji Nadzoru Finansowego, niewykluczone, że śledczy będą rozmawiać również z szefem Narodowego Banku Polskiego Adamem Glapińskim. W sumie - jak ustalili nasi reporterzy - na liście pierwszych przesłuchań jest około 10 osób. O czy to świadczy, że aż tyle osób trzeba przesłuchać - dopytuje, gdy była to prowokacja jednego prezesa banku względem szefa KNFu a działania podejmuje się takie a nie inne?

Prokuratura jest zobowiązana wyjaśnić wszystkie wątki, stąd też tak długa lista osób, które będą przesłuchiwane. Myślę, że nie powinniśmy tracić z pola widzenia kwestii najważniejszej…

To znaczy?

Jest to kwestia kondycji imperiów nadzoru finansowego pana Czarneckiego oraz jego wpływ na polskie finanse w ostatnim dwudziestoleciu.

Mam na myśli Getback (który był częścią imperium Czarneckiego), ale i działalność polityczną biznesmana.

Na przykład?

Jest to operacja dotycząca „Rzeczpospolitej” oraz tygodnika „UważamRze”, która została przeprowadzona za pieniądze pochodzące od banku Czarneckiego. Zatem silnie związany z poprzednią władzą biznesman, nie tylko w istotny sposób wpływał na kwestię gospodarki, ale i na obiekt medialny.

Co sądzi Pan o fakcie, że coraz częściej mówi się o powołaniu komisji śledczej w tej kwestii?

Niewątpliwie są to tylko krzyki opozycji. Komisję śledczą powołuje się wyłącznie, gdy zawodzą organa państwa. Warto przypomnieć, że na przykład komisja VATowska jest dlatego, że ministrowie wiedzieli, jak opłacalny jest biznes oszustw na VATcie i niewiele robili, aby powstrzymać ten proceder. Komisja ds. Reprywatyzacji choć ma podobny charakter do komisji śledczej (choć nią formalnie nie jest), działa dlatego, że mamy do czynienia z niepodejmowaniem właściwych działań przez organa upoważnione. Tak samo rzecz wygląda w sprawie Amber Gold. W przypadku KNFu państwo działa sprawnie, wszystkie kwestie zostaną wyjaśnione, myślę, że sama kwestia banków pana Czarneckiego również zostanie właściwie rozwiązana.

Jak skończy się sprawa? Czy PiS poniesie na tym medialnym zamieszaniu uszczerbek, czy wręcz przeciwnie, wzmocni się?

Ta zadyma jest kreowana sztucznie i to za pomocą bezczelnych kłamstw. Próbuje się tu wciągnąć jak największą grupę ludzi w wir pomówień. Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości przyzwyczajeni są do tego, że gdy Gazeta Wyborcza, TVN, TOK-FM, Newsweek, Onet i tym podobne media piszą na temat Prawa i Sprawiedliwości, to piszą źle i bardzo często kłamliwie. Istotne jest to, jak ta sprawa zostanie zakończona - czy problem banków pana Czarneckiego zostanie rozwiązany oraz jak z tej kwestii wyjdzie biznesman, który dopiero do niej wszedł.

Dziękuję za rozmowę.