Prokuratura przedstawiła autorowi filmów dokumentalnych Grzegorzowi B. dwa zarzuty związane z jego wdarciem się na Cmentarz Powązkowski podczas ekshumacji w 2012 r. jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej. Podejrzany nie przyznał się i odmówił wyjaśnień.

 

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura powiedział w piątek PAP, że dzień wcześniej Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola przedstawiła B. zarzuty. Dotyczą one uderzenia ręką w przedramię policjanta "w celu zmuszenia go do zaniechania czynności służbowej" oraz wdarcia się na obszar cmentarza i "nieopuszczenia ogrodzonego terenu na żądanie osób uprawnionych". Grozi za to do trzech lat więzienia.

 

Postanowienie o postawieniu reżyserowi tych zarzutów wolska prokuratura wydała jeszcze we wrześniu 2012 r., ale nie zostało ogłoszone, gdyż - jak podawał Ślepokura - mężczyzna nie odbierał wezwań i nie przebywał ani w miejscu zameldowania, ani zamieszkania. Teraz B. zgłosił się na kolejne wezwanie. Ślepokura zapowiedział, że wkrótce to śledztwo zostanie zamknięte.

 

We wrześniu 2012 r. doszło do incydentów podczas ekshumacji Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej. Przed wejściem na zamknięty wtedy cmentarz demonstrowało kilkadziesiąt osób, w tym posłowie PiS. Kilka osób usiłowało dostać się na cmentarz przez mur, w tym B., który chciał "dokumentować ekshumację".

 

Trwa inne śledztwo - w sprawie publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni przez B., który mówił w prawicowym klubie o "wyprawieniu na tamten świat" dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i TVN. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ uzyskała już nagranie dyskusji z klubu oraz nagranie wywiadu B. dla Telewizji Polsat. Powołano biegłego z dziedziny fonoskopii co do obu stenogramów. Przesłuchano też jako świadka organizatora dyskusji; planowane są kolejne przesłuchania świadków.

 

Art. 255 par. 2 Kodeksu karnego stanowi: "Kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Publiczny charakter takiej wypowiedzi zależy m.in. od ustalenia, czy padła ona na spotkaniu, które było ogólnodostępne.

 

B. jest autorem kontrowersyjnych filmów dokumentalnych, m.in. o związkach Lecha Wałęsy z SB i o gen. Wojciechu Jaruzelskim. W 2008 r. przegrał proces cywilny, wytoczony mu przed wrocławskim sądem przez znanego językoznawcę prof. Jana Miodka, któremu zarzucił współpracę z SB. Z kolei w 2008 r. warszawski sąd uznał, że B. nie musi przepraszać Wałęsy za film pt. "Plusy dodatnie, plusy ujemne", a Wałęsa B. - za określenia, że film - według którego był on TW "Bolkiem" - to "gniot", a B. to "usłużny dziennikarz".

 

W 2011 r. B. mówił na KUL o nieżyjącym już arcybiskupie lubelskim: "Józef Życiński, jako uczestnik życia publicznego w Polsce, był kłamcą i łajdakiem". Prezydium Konferencji Episkopatu Polski oświadczyło wtedy, że atak na śp. arcybiskupa Józefa Życińskiego na KUL, noszącym imię Jana Pawła II, jest radykalnym przekroczeniem zasad kultury i prawdy.

 

sm/(PAP)