Premier Beata Szydło po spotkaniu przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej powiedziała, że wszyscy członkowie grupy zgadzają się co do tego, że aby UE była silna, musi wrócić do swych korzeni. 

Bieżące wydarzenia pokazują, że instytucjonalna UE nie spełnia oczekiwań Europejczyków. (...) Jesteśmy zgodni, że UE musi wrócić do korzeni. Musi koncentrować się bardziej na sprawach obywateli, mniej na instytucjach – mówiła podczas wspólnej konferencji prasowej z liderami V4 premier Beata Szydło.

W Warszawie odbyło się spotkanie premier Beaty Szydło z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej. Głównym tematem rozmów będą sytuacja w Unii Europejskiej po Brexicie oraz perspektywy reformy Wspólnoty.

Po spotkaniu, premier Szydło zwróciła uwagę, że dzisiejsze rozmowy szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej to pierwsze spotkanie po objęciu przez Polskę prezydentury w grupie. – Czas jest szczególny. Umówiliśmy się, że potrzebna będzie taka rozmowa przed szczytem w Bratysławie, który będzie dotyczył sytuacji Unii Europejskiej po referendum w Wielkiej Brytanii. Chcemy być dobrze przygotowani i mieć wspólne propozycje na temat przyszłości UE – wskazywała Szydło.

Szefowa rządu podkreśliła, że podczas dzisiejszych rozmów wszyscy byli zgodni, ze Unia Europejska jest wartością dla Europejczyków. Wartością, której strzec, którą powinniśmy rozwijać, ale i zmieniać. – Bieżące wydarzenia pokazują, że instytucjonalna UE nie spełnia oczekiwań Europejczyków. (...) Jesteśmy zgodni, że UE musi wrócić do korzeni. Musi koncentrować się bardziej na sprawach obywateli, mniej na instytucjach – mówiła premier.

Szydło wskazywała, że dziś otwiera się nowa agenda dyskusji, która jest szansą dla Wspólnoty. Jak tłumaczyła, jest to szansa na to, aby Unia stała się silniejsza, żeby stała się globalnym partnerem i aby szanowała decyzje suwerennych państw.

Premier wyraziła również rozczarowanie postawą Komisji Europejskiej, która jej zdaniem nie wyciągnęła wniosków z Brexitu.

ds/telewizjarepublika.pl